Mówienie o ignorancji w dobie internetu może wydawać się śmieszne. Jeszcze nigdy w historii nie było łatwiejszego dostępu do wiedzy. Kto tylko potrafi podłączyć się do sieci, może dosłownie w każdej chwili „wygooglać” – jak mówią młodzi – miliony informacji.
System emerytalny jest – co może brzmieć paradoksalnie – jak najbardziej właściwym tematem na pierwszą niedzielę Wielkiego Postu. Przedzawałowy stan systemu ZUS-owskiego ma bowiem źródło nie w ekonomii, ale w pierwszej kolejności w chorej europejskiej duszy. Najwyższy więc czas zająć się duszą, bo inaczej nie ma co liczyć na wysokie emerytury.
Benedykt XVI ma wyjątkową zdolność wydobywania z tradycji Kościoła prawdziwych pereł. Widocznie doskonale zna się na kościelnym skarbcu i wie, gdzie szukać.
Jakkolwiek by było, jedno jest pewne – modlitwy „Wieczny odpoczynek” potrzebują również nobliści.
Każdy, kto wchodzi do sklepu, wie doskonale, że za wszystko, co wrzuci do koszyka, będzie musiał zapłacić przy kasie.
Mój ulubieniec, angielski pisarz G.K. Chesterton, twierdził, że „najważniejsze, co trzeba wiedzieć o drugim człowieku, to jego wizja wszechświata”.
Państwo polskie cierpi na wiele chorób, z których najpoważniejszą jest brak zaufania. Nasze państwo na każdym niemal kroku przekonuje swoich obywateli, by mu nie ufali.
Jeden Pan Bóg wie, kiedy będzie koniec świata. Jak pisze ewangelista Mateusz, nawet aniołowie nie zostali dopuszczeni do tej tajemnicy (por. Mt 13,32).
Wierzący i niewierzący mogą być tak samo dobrymi ludźmi, ale ci pierwsi mają istotną przewagę nad drugimi.
To zadziwiające, że miasteczko, gdzie miało miejsce najważniejsze wydarzenie w dziejach świata, nigdy nie zrobiło na tym kariery. Fatima czy Lourdes skorzystały ekonomicznie na objawieniach maryjnych. Betlejem nie.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.