Rozważania kard. Angelo Comastriego na Boże Ciało

Niech Kongres Eucharystyczny pomoże nam odkryć na nowo ducha pierwszych chrześcijan, o których wszyscy mówili: "Patrzcie, jak oni się miłują!" - napisał w nich emerytowany archiprezbiter bazyliki watykańskiej.

TRZECI OŁTARZ

Wielu ludzi, zwłaszcza dzisiaj, przypomina dwóch uczniów z Emaus, którzy byli rozczarowani i zniechęceni. Wielu jest dziś rozczarowanych pieniędzmi. Myśleli, że gromadząc je, zgromadzą szczęście! Ale tak nie jest! Szwecja uznawana jest za jeden z tak bogatych narodów, że niektórzy mówią o szwedzkim raju. A jednak ma najwyższy wskaźnik samobójstw. Musi być tego powód!

Wielu jest rozczarowanych rozrywką. Myśleli, że rozrywka jest drogą do szczęścia. Ale to oszustwo. Pisarz Julian Green, wychodząc od osobistych doświadczeń, napisał w swoim dzienniku: „Jeśli chcecie wiedzieć, gdzie nie mieszka szczęście, chadzajcie do miejsc rozrywki. Znajdziecie tam jakieś okruchy przyjemności, która szybko przemija! Ale nie znajdziecie nawet cienia szczęścia!”. I tak właśnie jest!

Jest prawdą, że w lokalach rozrywkowych krąży mnóstwo narkotyków. Dlaczego? Ponieważ chodzący tam ludzie są nieszczęśliwi, a narkotyki są szaloną próbą ucieczki od nieszczęścia. W tym momencie pojawia się pytanie: gdzie mieszka szczęście?

Matka Boża, gdy była biedna i nieznana, śpiewała Magnificat. Dlaczego? Bo miała Jezusa w sercu! A Jezus jest Synem Bożym, który przyszedł, aby dzielić z nami prawdziwą radość, której wyłącznym właścicielem jest Bóg.

Matka Teresa z Kalkuty w ostatnim okresie swojego życia kilkakrotnie wykrzykiwała: „Pewnego dnia może usłyszycie, że Maria Teresa zmarła na zawał serca z powodu nadmiernego szczęścia!”. Dlaczego? Ponieważ miała Jezusa w swoim sercu i w Najświętszej Eucharystii, codziennie napełniała się miłością i szczęściem Boga i dzieliła się nim z każdym, kogo spotkała: bogatym i ubogim.

Kiedyś ktoś zapytał, dlaczego często przyjmuje księżną Dianę? Matka Teresa odpowiedziała: „Nigdy nie przyjęłam księżnej Diany, ale nieszczęśliwą Dianę. Dla mnie jest ona jedną z wielu biednych ludzi, którzy pukają do moich drzwi”.

W 1991 roku Matka Teresa przebywała w Rzymie w domu świętego Grzegorza na Celio, gdzie Misjonarki Miłości przyjmują wielu samotnych i opuszczonych. Pewnego ranka w wielkim skupieniu uczestniczyła we Mszy świętej, ale do kościoła wszedł fotograf i zaczął robić zdjęcia z lampą błyskową przed twarzą Matki Teresy z Kalkuty. Po Mszy świętej zapytano go: „Dlaczego przeszkadzałeś Matce Teresie w czasie modlitwy, kierując aparat zawsze na wysokość twarzy?”.

Dziennikarz odpowiedział: „Chciałem sfotografować oczy Matki Teresy, bo nigdy nie widziałem tak szczęśliwych oczu. Chciałbym wiedzieć, gdzie znajduje swoje szczęście!”. Ona odpowiedziała: „Sekret mojego szczęścia jest taki prosty! Oto on: moje oczy są szczęśliwe, bo moje dłonie osuszają wiele łez. Zrób to samo, a będziesz mieć oczy szczęśliwe jak moje”.

Radość Matki Teresy wynikała z Mszy świętej i Komunii Świętej, podczas których pozwalała, aby jej serce napełniło się miłością. A żyjąc miłością otrzymaną ze spotkania z Jezusem, stawała się szczęśliwą i przekazywała szczęście innym. Dlaczego nie możemy mieć tego samego doświadczenia?

Kongres Eucharystyczny ma właśnie ten cel. Ma nam pomóc intensywnie przeżywać Mszę świętą, abyśmy stali się narzędziami pokoju i siewcami prawdziwej radości.

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..