W 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego odbyły się obchody w miejscu, gdzie upamiętniono internowanych w więzieniu w Zabrzu Zaborzu, największym obozie na Śląsku.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w kościele św. Jadwigi, której przewodniczył bp Jan Kopiec. Wśród koncelebrujących byli m. in. ks. Stanisław Puchała, kapelan śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” i ks. inf. Paweł Pyrchała, duszpasterz internowanych w Zabrzu-Zaborzu.
- Dzisiaj w całej ojczyźnie takich spotkań jest wiele. To jest też czas na zastanowienie i analizę tego, co się stało. Historycy dokonali już bardzo wiele, ale na wszystkie pytania nie odpowiedzieli. Strzeżmy się uproszczeń, które będą dawały niby proste odpowiedzi. Trzeba mieć w tym niemało pokory, jak miało ją tylu wspaniałych rodaków w tamtym czasie - powiedział biskup gliwicki.
Kazane bp. Jana Kopca:
Druga część uroczystości odbyła się przy krzyżu obok kościoła, gdzie znajduje się tablica i obelisk upamiętniające osoby internowane w latach 1981 i 1982 w tutejszym więzieniu.
Poczty sztandarowe przy obelisku upamiętniającym internowanych. Mira Fiutak /Foto Gość- Daliście świadectwo niepokorności, ale zarazem świadectwo patriotyzmu i pokojowej walki. I to niech będzie przesłaniem dla pokoleń - powiedział Dominik Kolorz, przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”. Stwierdził, że tak wtedy, jak i teraz są dwie drogi do wyboru - starotestamentalne „oko za oko” lub ta, której uczył ksiądz Popiełuszko, czyli "zło dobrem zwyciężaj".
- Próbowano was upodlić, a wy, którzy wtedy byliście internowani, tym dobrem spowodowaliście, że żyjemy w tej chwili w wolnej ojczyźnie. Uczyliście m.in. mnie i całe to młodsze pokolenie, że możemy się pięknie różnić, że w „Solidarności” byli i są ludzie o różnych poglądach, ale potrafimy siąść, porozmawiać ze sobą i do oczu sobie nie skaczemy. Dzisiaj jest, niestety, trochę inaczej, bo to, co dzieje się u góry przechodzi na sam dół. Niepotrzebnie kłócimy się tak samo, jak kłócą się politycy - stwierdził.