Dzieci ze zniszczonego w wyniku pożaru Zespołu Szkół im. św. Edyty Stein wrócą na zajęcia najpóźniej 5 października - poinformowała Joanna Kierach, pełniąca obowiązki dyrektora tej placówki.
W najbliższych dniach uczniowie nie będą mieli zajęć, korzystając z tzw. dni dyrektorskich - kilku wolnych dni w roku szkolnym, których termin mogą sami wyznaczać dyrektorzy szkół.
Jak zapewniła w sobotę Joanna Kierach, władze szkoły przy wsparciu lublinieckiego samorządu robią wszystko, aby dzieci mogły jak najszybciej wrócić do nauki.
Miasto zaproponowało prowadzącemu szkołę Katolickiemu Stowarzyszeniu Wychowawców nieodpłatne użyczenie nieużywanego obecnie budynku starej, miejskiej szkoły.
"Przeprowadziliśmy oględziny, ten budynek oczywiście wymaga pewnych prac remontowych, miasto zadeklarowało pomoc w tym zakresie. Wydaje się jednak, że najszybciej uda nam się powrócić do normalnej pracy, jeśli wykorzystamy te pomieszczenia naszej dotychczasowej siedziby, które nie ucierpiały w wyniku pożaru, oraz parterowe pomieszczenia przedszkola, znajdującego się w innej części tego samego kompleksu, należącego do misjonarzy oblatów" - powiedziała PAP Joanna Kierach.
Przedszkolaki miałyby wówczas zajęcia na pierwszym piętrze, a uczniowie na parterze, co spełnia standardy reżimu sanitarnego, koniecznego w związku z trwającą epidemią.
Pożar wybuchł 24 września wcześnie rano w budynku Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów, w części dzierżawionej przez szkołę. Od razu ewakuowano wspólnotę zakonną oraz chorych i starszych zakonników przebywających w oblackiej infirmerii, którzy zostali przewiezieni do domu zgromadzenia w Kokotku.
Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale straty są spore. Zniszczona została ok. połowa pomieszczeń, z których korzystała dotąd szkoła. Sytuacja była wyjątkowo trudna. Tego samego dnia „po godzinie 20.00 ogień wybuchł na pierwszym piętrze, poniżej pogorzeliska, na które zawalił się dach. Na miejscu pojawili się strażacy i podjęli akcję pożarniczą” - poinformowali oblaci na swojej stronie internetowej.