Gliwicka piesza pielgrzymka dotarła na Jasna Górę. Po raz 25. jako pielgrzymka diecezjalna.
Po trzech dniach i pokonaniu z Gliwic około 100 kilometrów 19 sierpnia po południu stanęli u celu swojej drogi. Prawie półtora tysiąca pielgrzymów w ulewnym deszczu Aleją Najświętszej Maryi Panny weszło pod jasnogórskie błonia.
W tym roku była to 25. Diecezjalna Piesza i 371. Gliwicka Pielgrzymka na Jasną Górę. W drodze jej uczestnikom towarzyszyło hasło„Idźcie i głoście!”
Wejście pielgrzymów na jasnogórskie błonia Mira Fiutak /Foto Gość O godzinie 15.00 rozpoczęła się Eucharystia pod przewodnictwem bp. Jana Kopca, z którym przy ołtarzu modlili się wszyscy księża idący w pielgrzymce. - W pielgrzymowaniu na Jasną Górę odnosimy się zarówno do głębokiej historii i tradycji, jak również do najbardziej trapiących każde pokolenie problemów, z którymi musimy sobie poradzić. Wiemy, że sami nie zdołamy tego uczynić – powiedział w homilii biskup gliwicki.
Nawiązał do czytanych podczas liturgii słów z Listu św. Pawła do Galatów „gdy nadeszła pełnia czasu Bóg zesłał Swojego Syna, zrodzonego z Niewiasty…”. - Kiedy stoimy na tej świętej górze na myśl przychodzą te słowa. Naszą rzeczą jest, by w każdej sytuacji widzieć pełnię czasu dla nas. To, co możemy dzisiaj ofiarować to przede wszystkim pamięć, bardzo dawna, przeszło sześciowiekowa, o przybyciu tutaj na Jasną Górę obrazu, który dzisiaj jest czczony. Pełnia czasu dla Jasnej Góry zabłysła w sposób szczególny 300 lat temu. Przychodzicie w roku wyjątkowym, który na następne pokolenia pozostanie symbolem. W roku kiedy cały Kościół w naszej Ojczyźnie dziękuje za 300 lat, które mijają od uroczystej koronacji Obrazu Jasnogórskiego, wyrażającej nasz szacunek i uznanie wyjątkowej godności Maryi – zauważył.
Przypomniał również, że pielgrzymka odbywa się w czasie, kiedy diecezja obchodzi swoje 25-lecie. – To także dla nas pełnia czasu, może niewielka, kiedy spoglądamy na 25 lat istnienia naszego Kościoła diecezjalnego, który swoje powstanie zawdzięcza świętemu papieżowi, Janowi Pawłowi II. Dorastamy do tego, by stawać się dojrzałą wspólnotą – powiedział. Na zakończenie prosił pielgrzymów: - Ofiarujcie wszystko, co było w tej waszej drodze trudne i wymagające dla większego dobra w naszym świecie, bo bardzo go nam potrzeba.
Plac zapełnił się wielobarwnymi parasolami i pelerynami Mira Fiutak /Foto Gość Na zakończenie kierownik pielgrzymki ks. Bernard Plucik podziękował bp. Janowi Kopcowi za modlitwę z pielgrzymami na początku drogi i na jej zakończenie, oraz bp. Gerardowi Kuszowi, który spotkał się z nimi na trasie, wszystkim służbom pielgrzymkowym oraz uczestnikom. – Było nas dokładnie 1464, tylu wczoraj doliczyliśmy się. Dzisiaj jest nas więcej, bo dołączyli duchowi pielgrzymi i ci, którzy przyjechali nas przywitać. Dziękuję wszystkim i do zobaczenia za rok, na 26. diecezjalnej i 372. ślubowanej pielgrzymce – zaprosił już teraz do udziału w przyszłym roku.
Od lat najstarszym uczestnikiem pielgrzymki jest pan Alfred Mróz z Bytomia, w tym roku było podobnie. Najstarszy uczestnik liczył więc 85 lat, a najmłodsi zaledwie 5 miesięcy.
Gliwicka pielgrzymka idzie w 10 grupach. Pierwsi wychodzą pielgrzymi z Kuźni Raciborskiej, pokonując dodatkowe 36 kilometrów. Następnego dnia wszyscy razem wyruszają spod gliwickiej katedry. Po drodze dołączają do nich jeszcze w Tworogu nurty z Tarnowskich Gór i Toszka, a w Boronowie grupa z Lublińca.
Czytaj również:
Wszyscy w drodze - wywiad z ks. Bernardem Plucikiem