Europosłowie i samorządowcy ze Śląska dyskutowali w Brukseli o wzorcach i perspektywach turystyki industrialnej, wymieniając się doświadczeniami z zagranicznymi politykami i specjalistami.
Uczestnicy konferencji wymieniali się swoimi doświadczeniami w zakresie rozwoju turystyki industrialnej Szymon Zmarlicki /Foto Gość Jednak o sile turystyki najlepiej świadczy przecież zainteresowanie samych turystów, a nie tylko inwestorów. Czym zatem przyciągnąć nowe grupy odbiorców? Niektóre ze śląskich obiektów już to odkryły.
– Najbardziej przyciągają ciekawe wydarzenia, bo one są nośnikiem najskuteczniejszej promocji, tak zwanej poczty pantoflowej. Jeżeli ktoś przyjdzie na koncert, festiwal, widowisko czy wystawę na terenie byłej kopalni, huty czy walcowni, gdzie czuć jeszcze tamten klimat, to będzie o tym opowiadał. Różnego rodzaju eventy, bogate w świeże pomysły, to najlepszy magnes. Ale ciągle nie można zapominać o podstawach, czyli żeby dany obiekt naprawdę był dostępny dla turystów przez cały tydzień i żeby na miejscu nie było problemu ze znalezieniem osoby, która ciekawie o nim opowie – zaznacza M. Plura.
W najnowszym numerze GN piszemy o nowym escape room w Tarnowskich Górach, który nawiązuje do mało znanego, choć istotnego wydarzenia z historii miasta (przeczytaj więcej TUTAJ). Pierwsze reakcje potwierdzają, że tego typu atrakcje mogą skuteczniej przyciągnąć zwłaszcza młodzież, niż nawet najlepiej zrewitalizowany obiekt. A podobnych inicjatyw pojawia się coraz więcej. Czy mają szansę na poparcie, a przede wszystkim wsparcie ze strony urzędników?
– Mam przekonanie, że w tej dyscyplinie najlepiej spisują się organizacje społeczne, grupy pasjonatów i miłośników chcących stworzyć coś od serca, co często przekracza schematy i typowe przyzwyczajenia. Takie organizacje mogą starać się o środki na każdym poziomie, od urzędu miejskiego, poprzez szczebel wojewódzki, aż po środki Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, co nierzadko się udaje. Osoby prowadzące przedsiębiorstwa mogą korzystać ze środków unijnych. A w perspektywie europejskiego roku dziedzictwa kulturowego możemy spodziewać się nie tylko konferencji i dyskusji, ale też pieniędzy na promocję. Otwiera się przed nami szansa, by w Europie pojawili się tak zwani „nowi turyści”. Jeżeli Górny Śląsk znajdzie się na mapie podróży turystów na przykład z Chin, może stać się takim samym „standardem” jak Luwr czy pałace Watykanu – przewiduje poseł.