Modlitwa, skupienie, radość i szaleństwo - tak wyglądały sektory na Campus Misericordiae podczas najważniejszych wydarzeń ŚDM w sobotę i niedzielę. Młodzi pielgrzymi z naszej diecezji i ich duszpasterze podsumowują te wyjątkowe chwile.
Szymon Zmarlicki /Foto Gość Przed najważniejszymi wydarzeniami z udziałem Ojca Świętego grupy ze wszystkich krajów brały udział w katechezach prowadzonych w ich językach. Jeden z polskich punktów katechetycznych prowadzili członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży działającego przy parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Tarnowskich Górach, a pomagała im młodzież z parafii Nawrócenia św. Pawła w Pyskowicach.
– Kard. Stanisław Dziwisz zaapelował, abyśmy otwarli Chrystusowi na oścież drzwi naszych serc. Uczyniliśmy to podczas trzech dni katechez. W tym czasie spotkaliśmy się z bp. Jackiem Kicińskim z archidiecezji wrocławskiej, bp. Damianem Brylem z archidiecezji poznańskiej i abp. Markiem Jędraszewskim z archidiecezji łódzkiej – wymienia ks. Joachim Koza.
Ks. Joachim Koza i ks. Marek Mania koordynowali pracę polskiego punktu katechetycznego w Krakowie Szymon Zmarlicki /Foto Gość – Przez kolejne dni nie tylko otwieraliśmy nasze serca na Chrystusa, ale również zgłębialiśmy tajemnicę Bożego miłosierdzia. Pierwszego dnia zastanawialiśmy się, czym jest to miłosierdzie. W drugi dzień pozwoliliśmy się dotknąć miłosierdziu Chrystusa, a trzeciego dnia uczyliśmy się, jak być narzędziem Bożego miłosierdzia wobec innych ludzi – tłumaczy.
– Do naszego punktu katechetycznego w Bęble-Czajowicach przychodziły grupy z Warszawy, Gdyni, Katowic, Łodzi i Poznania. Młodzież bardzo pozytywnie odbierała treści, jakie przekazywali księża biskupi. Także i nasi wolontariusze dobrze się spisali, bo grą i śpiewem pięknie poruszali serca swoich rówieśników – dopowiada ks. Marek Mania.
– Podczas odprawiania Mszy św. bp Bryl raz jeszcze pochwalił naszą młodzież za śpiew i zaangażowanie w liturgię. Ocenił, że nasz punkt katechetyczny był na wysokim poziomie, więc pozytywnie zapisaliśmy się w pamięci biskupów prawie z całej Polski – podkreśla z dumą ks. Koza, a ks. Mania opowiada o pewnej kobiecie, która po zakończeniu katechez obdarowała młodzież batonami, a jego samego różą. Stwierdziła przy tym, że swoim zaangażowaniem poruszyli także serca parafian, którzy ich gościli.