Bohaterka powieści Lewisa Carrolla przyjechała do Zabrza nie z Krainy Czarów, a z... Ukrainy. W towarzystwie Kapelusznika, Białego Królika i 200 zadziwiająco uzdolnionych dzieci z zespołu Kleriko opowiedziała swoją baśniową historię.
Maciej Słomczyński w przedmowie do „Alicji w Krainie Czarów” napisał, że „jest to zapewne jedyny wypadek w dziejach piśmiennictwa, gdzie jeden tekst zawiera dwie zupełnie różne książki: jedną dla dzieci i drugą dla bardzo dorosłych”. Choć 26 maja większość miejsc na widowni Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu zajmowały właśnie dzieci, to spektakl oglądała liczna reprezentacja młodzieży oraz wielu „bardzo dorosłych”. Starsze osoby przyszły nawet z lornetkami. Dwukrotnie wystawiane przed południem i wieczorem widowisko było jedną z atrakcji VIII Metropolitalnego Święta Rodziny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.