Homilia metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza wygłoszona w gliwickiej katedrze podczas koronacji ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Czcigodny Księże Biskupie Janie, pasterzu Kościoła Gliwickiego, Bracia Biskupi i Kapłani, Ojcowie Redemptoryści z Ojcem Prowincjałem na czele, Siostry i Bracia zakonni, przedstawiciele Władz miasta i regionu, Bracia i Siostry!
1. Odczytana przed chwilą Ewangelia (J 19, 25-27) zaprasza nas, byśmy myślą i sercem przenieśli się na wzgórze jerozolimskiej Kalwarii, gdzie dopełniała się ofiara Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, który umierał za zbawienie świata. Cierpiał i umierał za zbawienie każdej i każdego z nas. Stajemy pod krzyżem naszego Pana. Wpatrujemy się w Jego umęczone ciało. A pod krzyżem dostrzegamy kilka postaci, wśród nich oniemiałą z bólu Matkę Ukrzyżowanego.
Maryja towarzyszyła Synowi do końca. Była u początku i kresu Jego egzystencji na ziemi. I właśnie w ostatnich chwilach, zanim powierzył On swego ducha Ojcu niebieskiemu, wypowiedział słowa, które Kościół przyjął jako Jego testament. Ewangelista Jan, jako naoczny świadek, tak opisał te chwile: „Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka Twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19, 26-27).
2. Kościół wspomina to wydarzenie, nieustannie powracając do niego, bo stało się ono istotnym rysem jego tożsamości jako wielkiej wspólnoty uczniów ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. Matka Jezusa stała się Matką Jego uczniów. Tak było u początków rodzącego się, pierwotnego Kościoła, który trwał na modlitwie z Maryją. Tak było i jest obecnie, gdy po swym wniebowzięciu Najświętsza Maryja Panna zaczęła swoją macierzyńską miłością wspierać z wysoka Kościół pielgrzymujący i wstawiać się za nami u tronu Najwyższego. Wierzymy głęboko, że wspomaga nas nieustannie. Wierzymy, że wsłuchuje się w nasze lęki i niepokoje, że cieszy się z naszych zwycięstw i smuci się z naszych niepowodzeń. Wierzymy, że towarzyszy naszym zamierzeniom i nadziejom. Wiemy, że czyni to dyskretnie, ale skutecznie, bo taki był Jej styl, czego dała dowód chociażby w Kanie Galilejskiej. Wspomaga nas nieustannie.
3. Wszechmocny dokonał w Maryi wielkich rzeczy, a gdy Jej ziemska pielgrzymka i służba dobiegła kresu, została z ciałem i duszą wzięta do nieba i wyniesiona do chwały. Tam, w niebie, pełni dalej swoją służbę u boku swego Syna, Króla Wszechświata. Zasługuje więc w pełni na królewski tytuł, a dla Niej królować to znaczy służyć.
Królowej przysługuje korona. W wypadku Maryi korona jest symbolem Jej wyjątkowego, boskiego macierzyństwa oraz Jej niepowtarzalnej roli w historii zbawienia. Taki jest najgłębszy sens dzisiejszej ceremonii, dzisiejszej koronacji. Nakładając korony, pobłogosławione przez Papieża Franciszka, w duchowej łączności z nim i z Kościołem powszechnym, chcemy przez ten gest wyrazić naszej Matce i Królowej wdzięczność za Jej opiekę nad nami, za Jej panowanie w naszych sercach, w naszych rodzinach i w środowiskach, za Jej znaczącą obecność we wspólnocie Kościoła Gliwickiego i w naszej Ojczyźnie.
Aktu koronacji dokonuje Biskup, ale jest ona zbiorowym czynem nas wszystkich, uczestników tej niecodziennej uroczystości. Jest ona dziełem naszych umysłów i serc. Jest wyrazem wdzięczności za wielowiekową obecność Maryi na tej ziemi. Jej opieki doświadczali już mieszkańcy Gliwic w czasie ataku szwedzkiego w 1626 roku. Jak wiadomo, sam obraz, który dzisiaj koronujemy, przybył tutaj w 1921 roku, dzięki staraniom ojców redemptorystów, gorliwie szerzących w Kościele nabożeństwo do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Kopie rzymskiego oryginału odbierają cześć na całym świecie, a jedna z nich przywędrowała do Gliwic. W kręgu gliwickiego i łaskami słynącego wizerunku Maryi działała Sodalicja Mariańska, a także Arcybractwo Matki Bożej Nieustającej Pomocy, zlikwidowane w czasach komunistycznych. Tutaj zanosili i nadal zanoszą do Niej modlitwy potomkowie tych uczniów Jezusa, którzy zamieszkiwali tę ziemię od pokoleń. Tutaj odbiera Ona również cześć od tych, którzy pośród zawieruchy wojennej przybyli tu z kresów Rzeczypospolitej. Dzisiaj stanowią wszyscy jedną wspólnotę, jeden Kościół Gliwicki, zjednoczony więzami wiary, nadziei i miłości swoich wiernych oraz ich pasterzy.
Jakże wymowny jest fakt, że gliwicki obraz Matki Nieustającej Pomocy odbiera cześć w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego. Na obrazie przedstawiającym Jezusa przytulającego się do Matki, widnieją jednocześnie narzędzia Jego męki. Syn Boży stał się człowiekiem, narodził się z Maryi Panny, został umęczony i ukrzyżowany, aby pojednać niebo z ziemią, aby nam otworzyć drogę do Bożego i odwiecznego królestwa życia i miłości, będącego celem naszego wędrowania na ziemi. W tym dziele zbawienia Maryja odegrała niepowtarzalną rolę i nadal ją odgrywa. Również Jej duszę przeniknął miecz, jak prorokował starzec Symeon (por. Łk 2, 35). W Jej życie wpisał się głęboko Krzyż, który stał się znakiem naszego zbawienia.