Jednak nie do Niniwy

... lecz w dalszym ciągu daleko na Wschód planują pojechać „hardkołowcy” z Kokotka w swoją jubileuszową podróż.

Rowerzyści NINIWA Team w tym roku przygotowują się już do swojej dziesiątej wyprawy. W poprzednich latach na dwóch kółkach dojechali m.in. do Rzymu, Jerozolimy, Maroka, na Nordkapp, Syberię i Wyspy Brytyjskie.

Słuchając o ich przygodach z najdalszych krańców świata, trudno wyobrazić sobie dla nich zadanie nie do zrealizowania, dlatego oczywistym wyborem jubileuszowego celu była Niniwa. Jednak ze względu na położenie starotestamentalnego miasta na terenie dzisiejszego Mosulu w Iraku taki pomysł od początku budził wiele wątpliwości. Obszar ten niedawno został zajęty przez bojowników z tzw. Państwa Islamskiego i jest rejonem zaciętych walk.

Wobec niesprzyjających okoliczności i dość nikłej nadziei na poprawę dramatycznej sytuacji w tamtym regionie organizatorzy wyprawy podjęli trudną decyzję o zmianie trasy. O. Tomasz Maniura OMI, przewodnik każdej podróży, nigdy nie ukrywał, że wyjazd na rowerach do Niniwy jest jego marzeniem, ale jednocześnie zapewnia, że bezpieczeństwo uczestników zawsze jest priorytetem, a cel geograficzny jest mniej istotny od duchowego.

Pośród wielu niewiadomych pewne jest, że NINIWA Team uda się na Wschód. Gdzie dokładnie? Dominują dwie propozycje – Aszchabad, stolica Turkmenistanu, oraz Tbilisi, stolica Gruzji, jednak trasa zahaczyłaby też o Litwę, Łotwę, Estonię i Petersburg.

Największy wpływ na ostateczny wybór będzie miała liczba uczestników, którzy przebrną przez obie wyprawy przygotowawcze. Z roku na rok rowerzystów przybywa – w ostatniej wyprawie na Wyspy Brytyjskie brało udział prawie 40 osób. Dodatkowo z okazji jubileuszu zostały zniesione limity wiekowe, więc chętnych na ekstremalną podróż może być jeszcze więcej. A koszty wiz i powrotu do Polski są ogromne.

Jednak nie do Niniwy   Zabawa podczas wieczoru powitalnego po przyjeździe do Kokotka rowerzystów NINIWA Team z sześciotygodniowej wyprawy "Radość Życia" na Wyspy Brytyjskie Szymon Zmarlicki /Foto Gość NINIWA Team podczas swoich wypraw pokonuje dziennie ok. 150 kilometrów. W podróży nie towarzyszy im żaden samochód techniczny – cały ekwipunek, łącznie z niezbędnym sprzętem, wiozą na rowerach. Na jedną osobę przypada zatem około 30 kg bagażu. Rowerzyści nigdy nie planują kolejnych noclegów – miejsca do spania szukają tam, gdzie zatrzymają się pod koniec dnia. Wśród uczestników są osoby nie tylko ze Śląska, ale i ze wszystkich stron Polski.

Każda wyprawa wyjeżdża w konkretnej intencji. W ostatnich latach "hardkołowcy" pedałowali m.in. o pokój na świecie i ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Po powrocie wspomnienia i zdjęcia uczestników są zbierane i wydawane, a premiera książki odbywa się w listopadzie na festiwalu rowerowym w Lublińcu. 

Zainteresowani tegoroczną wyprawą mogą wysyłać swoje propozycje dotyczące celu na: info@niniwateam.pl. Więcej szczegółów poznamy po pierwszej wyprawie przygotowawczej, która odbędzie się na przełomie marca i kwietnia.


Przeczytaj również:

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..