Człowiek z sercem na dłoni

Klaudia Cwołek

publikacja 18.11.2020 20:34

Pogrzeb śp. ks. prał. Huberta Nalewai, pierwszego kanclerza kurii gliwickiej i kapelana klasztoru i ośrodka opiekuńczego sióstr boromeuszek, odbył się w katedrze w Gliwicach i na cmentarzu w Opolu-Półwsi.

Człowiek z sercem na dłoni Bp Wieczorek przy trumnie śp. ks. Nalewai. Klaudia Cwołek /Foto Gość

Mszy pogrzebowej w Gliwicach przewodniczył bp Jan Kopiec, a przy ołtarzu obecni byli także pozostali biskupi diecezji gliwickiej - Jan Wieczorek, Gerard Kusz i Andrzej Iwanecki, księża infułaci Paweł Pyrchała i Konrad Kołodziej oraz inni kapłani, nie tylko z diecezji gliwickiej.

Ksiądz Nalewaja był ważną postacią Kościoła gliwickiego, współtwórcą struktur powołanej do życia w 1992 r. diecezji, kapłanem serdecznym i powszechnie lubianym.

- Ogarniamy z wdzięcznością jego drogę, dziękując Bogu za prowadzenie go przez przeszło 85 lat ziemskiego życia - mówił w kazaniu bp Kopiec.

Zaznaczył, że przez 61 lat ks. Nalewaja swoją aktywną posługę kapłańską spełniał niezwykle szczerze i uczciwie. Podkreślił jego osobistą kulturę, naznaczoną radością i szacunkiem dla każdego oraz uśmiechem; chętnie gromadził kapłanów i współpracowników świeckich.

Kazanie bp. Kopca:

Człowiek z sercem na dłoni   Liturgii pogrzebowej przewodniczył bp Kopiec. Klaudia Cwołek /Foto Gość

Hubert Nalewaja urodził się 14 marca 1935 r. w Żelaznej k. Opola. W czasie wojny stracił ojca, a po szkole podstawowej rozpoczął naukę w Niższym Seminarium Duchownym w Gliwicach. W 1954 r. po maturze wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego Śląska Opolskiego w Nysie. Święcenia kapłańskie przyjął 21 czerwca 1959 r. w Opolu z rąk bp. Franciszka Jopa.

Pracę kapłańską rozpoczął w parafii Nowa Wieś Królewska, gdzie proboszczem był biskup pomocniczy w Opolu Henryk Grzondziel. Później pracował w parafiach w Ujeździe i Walcach oraz w parafii Bożego Ciała w Bytomiu-Miechowicach, gdzie został proboszczem w 1978 roku. Tutaj zastała go informacja o utworzeniu 25 marca 1992 r. nowej diecezji i mianowaniu pierwszym biskupem gliwickim Jana Wieczorka. To on ks. Nalewaję mianował kanclerzem tworzonej od podstaw kurii. Funkcję tę pełnił do 2000 roku. W roku 1994 ks. Nalewaja parafię miechowicką przekazał następcy i zamieszkał w klasztorze boromeuszek w Gliwicach, gdzie pełnił dodatkowo funkcję kapelana prowadzonego przez siostry ośrodka opiekuńczego.

Zmarł w niedzielę 15 listopada nad ranem podczas wspólnej modlitwy z s. Neriną Bednarz, dyrektorką Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, która w ostatnim okresie czuwała przy nim w nocy i przygotowała do pogrzebu. Nie mogła jednak uczestniczyć w nim osobiście z powodu nałożonej kwarantanny. - To był mój Fater - powiedziała po pogrzebie, podkreślając że ks. Nalewaja był człowiekiem, który umiał słuchać. 

Człowiek z sercem na dłoni   Pożegnanie na placu przed katedrą gliwicką. Klaudia Cwołek /Foto Gość

- Człowiek z klasą, z sercem na dłoni, bardzo taktowny, a przy tym z wielkim poczuciem humoru, otwarty na ludzi - tak wspomina go ks. Robert Chudoba, dyrektor Centrum Edukacyjnego im. św. Jana Pawła II w Gliwicach, przez kilka ostatnich lat pomagający ks. Nalewai w posłudze kapelana.

- Był bardzo oczytany, orientował się w różnych trendach teologicznych, był znawcą żywotów świętych, na przykład św. Jadwigi Śląskiej i św. Karola Boromeusza. Znał bardzo dobrze niemiecki, którego nauczył się w domu, i w tym języku przygotowywał kazania na Msze dla mniejszości. Posługiwał się też biegle łaciną. Był bardzo uważny, czego doświadczyłem pozytywnie, gdy komentował kazania, które głosiłem na wspólnych Mszach. Jego uwagi bardzo mnie mobilizowały, nawet wprawiały w zakłopotanie i tremę. Był po prostu księdzem z krwi i kości, oddanym Panu Jezusowi. Do końca chciał odprawiać Eucharystię, jeszcze dwa i pół tygodnia temu z trudem, ale dotarł do ołtarza, choć bardzo cierpiał. A po Mszy jakby nowa energia mu wróciła. Potrafił się też zdenerwować, ale to też robił z klasą - zaznacza.

Człowiek z sercem na dłoni   Trumna z ciałem Zmarłego została przewieziona na cmentarz komunalny w Opolu-Półwsi. Klaudia Cwołek /Foto Gość

Śp. ks. prał. Nalewaja został pochowany w Opolu-Półwsi. Ceremoniom na cmentarzu komunalnym przewodniczył ks. Chudoba, obecni byli rodzina, bliscy, zaprzyjaźniony ks. Marcin Worbs, profesor Uniwersytetu Opolskiego, siostry boromeuszki i przedstawiciele parafii, gdzie wcześniej pracował.