Pojednanie bez konfesjonału

Klaudia Cwołek

publikacja 03.04.2020 16:21

O spowiedzi w czasie epidemii i istocie żalu doskonałego mówi o. Piotr Świerczok, redemptorysta, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego i kustosz sanktuarium Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Gliwicach.

Pojednanie bez konfesjonału O. Piotr Świerczok, redemptorysta. Klaudia Cwołek /Foto Gość

Na tydzień przed Triduum Paschalnym w kościołach widzieliśmy zwykle kolejki ustawiające się do konfesjonału. W tym roku jest inaczej…

Piotr Świerczok CSsR: Jest zupełnie inaczej. W naszym kościele, gdzie od 10.00 do 18.00 trwa adoracja Najświętszego Sakramentu, w ciągu dnia pojawia się bardzo mało ludzi. Widać średnio trzy, maksymalnie pięć osób, zgodnie z wymogiem władz, do którego ludzie się stosują. Rzadko są takie sytuacje, że chętnych do wejścia jest więcej, że trzeba czekać. Tym samym nie ma i nie może być kolejek do sakramentu pokuty i pojednania. O spowiedź w ciągu dnia do tej pory prosiło kilkanaście osób na dzień w ramach godzin, które wyznaczyliśmy.

Jak to „proszenie” wygląda w praktyce?

W tych wyznaczonych godzinach - dwóch przed i dwóch po południu - dyżuruje kapłan. Przygotowaliśmy specjalne miejsce sprawowania sakramentu pokuty, zgodnie z zaleceniami władz państwowych i biskupa gliwickiego. Jest to kaplica adoracji w naszym kościele, znana wielu gliwiczanom i nie tylko im. W tej chwili nie ma tam wystawionego Najświętszego Sakramentu, adoracja odbywa się w kościele, monstrancja ustawiona została w ołtarzu głównym. Informacja o spowiedzi w tym miejscu jest wywieszona w kościele i w ogłoszeniach na stronie parafialnej. Chcący się wyspowiadać wchodzą do kaplicy pojedynczo, dezynfekując ręce. W kaplicy jest dość przestrzeni - kapłana i penitenta oddziela ławka i przenośny konfesjonał z kratką z folią ochronną. Odpowiednia odległość i środki zabezpieczające są więc zapewnione.

W sytuacji epidemii Kościół przypomina dotychczasową naukę o sakramencie pokuty w sytuacji zagrożenia życia. O czym warto przede wszystkim teraz pamiętać?

Na pewno jesteśmy w sytuacji zagrożenia ludzkiego zdrowia i życia w odniesieniu do siebie, ale także innych osób, z którymi żyjemy i spotykamy się, i ze względu na które też powinniśmy zachować ostrożność. Została nam więc przypomniana praktyka dotycząca możliwości otrzymania rozgrzeszenia przez żal doskonały w sytuacjach, które Kościół określa jako nadzwyczajne, i ze względu na poważne okoliczności, o których czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Możemy więc z tego skorzystać, bo dziś jest taka właśnie sytuacja. Wprawdzie biskup gliwicki pozostawił możliwość indywidualnego proszenia o spowiedź, ale nie jest ona organizowana tak, jak do tej pory, gdy w czasie przedświątecznym w kościele czekało kilku kapłanów. To konieczne, choć duże ograniczenie, w połączeniu z zagrożeniem zarażenia, osobistymi obawami i zaleceniami izolacji sprawiają, że większość osób ma utrudniony dostęp do sakramentu pokuty. Dlatego można skorzystać z tej ogromnej łaski odpuszczenia grzechów ciężkich przez żal doskonały.

Na str. 2.: Jaka jest istota tego żalu, jak człowiek niedoskonały może doskonale żałować?

Jaka jest istota tego żalu, jak człowiek niedoskonały może doskonale żałować?

To jest żal, który wypływa z miłości do Pana Boga. Żałuję nie ze strachu przed Bożą karą czy ze względu na dotkliwe dla mnie konsekwencje grzechu (żal niedoskonały), ale z miłości, którą Bóg mnie ogarnia i na którą ja odpowiadam wzbudzeniem w sobie najlepszego, na jaki mnie stać aktu miłości. Temu żalowi powinno towarzyszyć mocne postanowienie wyspowiadania się z grzechu ciężkiego, jeśli taki popełniłem. To jest zresztą warunek stawiany przez Kościół, że kiedy tylko będę mógł przystąpić do sakramentu pokuty i pojednania, wyznam wszystkie ciężkie grzechy, które w tej nadzwyczajnej sytuacji zostały mi przebaczone. Jeśli jednak wcześniej zakończę życie, jestem pojednany z Panem Bogiem. Oczywiście, taki akt żalu doskonałego może wzbudzić każdy wierzący, także nieobciążony grzechami ciężkimi. Ale grzechy powszednie są nam odpuszczone także przez zwykły akt żalu. To są wielkie dary Boga, które w tych szczególnych okolicznościach dają nam możliwość świadomego, pięknego, z czystym sercem przeżycia nadchodzącego Triduum Paschalnego i święta Wielkiejnocy.

Jak robić rachunek sumienia w sytuacji zagrożenia, jakie zadać sobie pytania?

Zachęcam do tradycyjnych form, tak jak robiliśmy to do tej pory. Można skorzystać z książeczki do nabożeństwa. Istnieje też wiele dobrych rachunków sumienia według 10 przykazań lub dwóch przykazań miłości. A w ostateczności, gdyby czas albo kondycja uniemożliwiły nam dłuższą refleksję, po prostu z wielkim spokojem i zaufaniem w Boże miłosierdzie powiedzmy: "Panie Boże, jak ja Ciebie bardzo kocham i z tej miłości do Ciebie żałuję za wszystko!". W zbudzeniu aktu żalu doskonałego może nam pomóc modlitwa św. Alfonsa Liguoriego, założyciela redemptorystów, którą polecam.

Jakże boleję, o Boże mój, iż w przeszłości Cię nie kochałem, owszem, dla zaspokojenia swych zachcianek tyle razy wyrządzałem Ci zniewagi i obrażałem dobroć Twoją;

odwracałem się od Ciebie, gardziłem Twą łaską i przyjaźnią; jednym słowem, o mój Boże, chciałem Cię dobrowolnie utracić. Panie, żałuję tego i z całego serca tym się brzydzę. Nienawidzę nade wszystko zniewag, jakie Ci wyrządziłem, i wielkich, i małych, gdyż obraziłem Ciebie, dobroci nieskończona.

Ufam, że mi już darowałeś; jeśli jednak dotąd nie udzieliłeś mi przebaczenia, to uczyń to, zanim Cię przyjmę. Obmyj swoją krwią tę duszę, do której chcesz przybyć, aby w niej zamieszkać.

Miejmy nadzieję, że już za niedługo wszyscy będziemy mogli powrócić do pełnego uczestnictwa we Mszy św. Na pewno wtedy będzie też możliwość przystąpienia do kratek konfesjonału i wyznania tego, co dzisiaj każdy z nas może w swoim sercu wobec Boga wypowiedzieć i prosić o przebaczenie.

Pojednanie bez konfesjonału   Św. Alfons Maria di Liguori na witrażu kaplicy sanatorium w Kamieniu Śląskim. HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość