W Koszęcinie znał go chyba każdy, ale jego niepospolita osobowość niewątpliwie zapisała się w pamięci szerokiej rzeszy mieszkańców całego regionu. Człowiek zakochany w swej małej ojczyźnie, pełen zainteresowań i wielorakich talentów, którego szczególną pasją było nie tylko poznawanie skomplikowanych dziejów Śląska i Ślązaków, ale przede wszystkim propagowanie zdobytej wiedzy w sposób przystępny dla każdego. Organizowane przez niego spotkania i imprezy, publikacja kilkudziesięciu książek (m.in. „Pałac w Koszęcinie i jego właściciele”, „Legendy koszęcińskie”, „Koszęcin i okolice”, „Drewniane kościoły na ziemi lublinieckiej”) oraz mnóstwa artykułów popularno-naukowych czy też działalność przewodnicka pokazują, jak bardzo zależało mu, by uwrażliwić innych na dziedzictwo kulturowe Śląska i skłonić do poznawania jego dziejów i tradycji.