O przeżywaniu tożsamości chrześcijańskiej, zadomowieniu w Kościele i udziale w jego misji mówi biskup gliwicki Sławomir Oder, delegat Konferencji Episkopatu Polski na drugą sesję XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów o synodalności, która odbyła się w Rzymie.
Klaudia Cwołek: Przez blisko miesiąc uczestniczył Ksiądz Biskup w Watykanie w sesji wieńczącej trzyletni Synod o synodalności z udziałem duchownych i świeckich z różnych stron świata. Jakie to było doświadczenie?
bp Sławomir Oder: Bardzo ciekawe, pozwalające dotknąć rzeczywistości Kościoła powszechnego. Dla mnie było to pierwsze takie doświadczenie w roli biskupa, bo wcześniej miałem możliwość uczestniczenia w synodzie diecezjalnym rzymskim w latach 90. jako pracownik Kurii Rzymskiej. Teraz zupełnym novum była liczna obecność osób niebędących biskupami. Bardzo wyraźnie było widać, że ta struktura, której ojcem jest św. Paweł VI, ewoluuje w kierunku inkluzywnym, używając języka papieża Franciszka. To znaczy staje się gremium, które pozwala na wspólne spotkania nie tylko biskupów, ale także świeckich i przedstawicieli zgromadzeń zakonnych. Osoby, które nie były biskupami, stanowiły jedną trzecią synodu. Prace odbywały się w małych grupach, różnorodne pod względem stanów w Kościele i stref geograficznych, które reprezentowały. Można powiedzieć, że było to doświadczenie Kościoła powszechnego w pigułce.
Jak wyglądała polska delegacja?
W jej skład oficjalnie weszło pięć osób. Z nominacji papieskiej obecny był metropolita łódzki kard. Grzegorz Ryś, prof. Aleksander Bańka, jako świecki delegat Kościoła na kontynencie europejskim, oraz trzech biskupów, metropolita warmiński arcybiskup Józef Górzyński, biskup pomocniczy warszawsko-praski Jacek Grzybowski i ja.
Mieszkaliśmy wszyscy w Instytucie Polskim, ale podzieleni byliśmy na różne językowe grupy pracy – włoską i angielską.
Podczas konferencji prasowej po zakończeniu synodu mówił Ksiądz Biskup o skoku jakościowym, który dotyczy także podejmowania decyzji w Kościele. Na czym ta zmiana polega?
To jest długi proces związany z przebudowaniem naszej mentalności i sposobu doświadczania Kościoła. Możemy budować najpiękniejsze struktury i proponować najlepsze rozwiązania, ale jeżeli każdy z nas nie będzie przeżywał Kościoła jako swojego miejsca, więcej – jako swojego domu, to właściwie z tego nic nie wyjdzie. Bardzo często traktujemy Kościół jako instytucję, do której przychodzimy z postawą roszczeniową, gdy np. potrzebujemy zaświadczenie chrztu czy organizujemy pogrzeb. A Kościół powinien być miejscem, z którym się utożsamiamy, którym żyjemy nie tylko na płaszczyźnie instytucjonalnej, lecz w naszych rodzinach, miejscach pracy i codziennych aktywności. Wszędzie tam, gdzie przeżywamy naszą zasadniczą tożsamość chrześcijańską. Chodzi o budowanie świadomej postawy uczestniczenia w tym wielkim Bożym dziele, które, mając swój wymiar historyczny i materialny, jest przede wszystkim wspólnotą ludzi wierzących, którzy spotkali Jezusa Chrystusa, uznali Go za swojego zbawiciela i przyjęli do swojego życia. Jeżeli dokona się taka przemiana ku osobistemu upodmiotowieniu, kiedy każdy poczuje się odpowiedzialny za kształt, sposób funkcjonowania, a przede wszystkim za misję Kościoła, to wtedy przejdziemy na poziom przeżywania synodalności, o której mówi papież Franciszek. A podejmowanie decyzji jest jednym z przejawów tej współodpowiedzialności. Synod o synodalności szukał przede wszystkim odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób Kościół świadomego współuczestnictwa ma stać się Kościołem jeszcze bardziej misyjnym, być ewangeliczną solą ziemi i światłem świata, nośnikiem nadziei, którą jest Jezus Chrystus, Zbawiciel i Odkupiciel człowieka.
Czy synodalność nie kryje w sobie niebezpieczeństwa, że decyzje, które powinny być podjęte tu i teraz, przez nieraz przeciągający się proces dialogu i dyskusji, odkładane są w czasie, a jednoznaczność i odpowiedzialność mogą się rozmywać?
Mam nadzieję że się tak nie stanie, ponieważ Kościół w swoim wymiarze synodalnym w żaden sposób nie może być utożsamiany z parlamentem. To nie jest wspólnota, która podejmuje decyzje większością głosów. W Kościele każdy z nas ma swoją funkcję i charyzmat, swoje powołanie i odpowiedzialność. Dotyczy to także podejmowania decyzji. Współodpowiedzialność zaczyna się od naszego wewnętrznego spotkania z Duchem Świętym. Taką przesłanką podstawową dla rzeczywistej współodpowiedzialności i podejmowania decyzji w Kościele, tak jak to zostało zaproponowane w metodologii synodalnej, jest rozmowa w Duchu Świętym. A więc osobista modlitwa, słuchanie słowa Bożego, odczytanie go w aktualnym kontekście. Przemodlenie i sformułowanie tego, co Duch mówi do mnie, a potem dzielenie się tym z innymi, wzajemne wsłuchiwanie się i budowanie pewnej syntezy w tym spotkaniu. Ale owoc tego dialogu jest przedstawiany temu, kto w tej wspólnocie ma obowiązek podjąć decyzję w oparciu o poznanie wypracowanych opinii. Decyzja w Kościele zapada jednoosobowo na poszczególnych szczeblach i to nie jest tak, że przełożony ma związane ręce. Ma brać pod uwagę wypracowane opinie, ale może zadecydować inaczej, niż podpowiada większość. Ma słuchać, co Duch mówi przez współbraci, co mówi w głębi jego serca i co mówi przez Magisterium Kościoła. Ostatecznym kryterium zawsze pozostanie wierność sumieniu i prawdzie Ewangelii, która jest elementem łączącym i utrzymującym wspólnotę Kościoła w jedności.
Co z doświadczenia synodalnego w pierwszej kolejności chciałby Ksiądz Biskup wprowadzić w diecezji gliwickiej?
Bardzo podobał mi się sposób przeżywania tego spotkania w dialogu. Od samego początku mojego pobytu w diecezji gliwickiej staram się właśnie tak budować relacje międzyludzkie. Bardzo chciałbym w duchu synodalnym odnowić relacje wewnątrzkościelne, żeby przede wszystkim osoby świeckie poczuły swoją podmiotowość. Sobór Watykański obudził tego śpiącego giganta, którym jest laikat, ale on jakby nadal przecierał oczy, nie wiedząc jeszcze, co ma robić. I synod bardzo mocno pokazuje kierunki zaangażowania świeckich, choć nie można powiedzieć, że wcześniej tego nie było. Wystarczy choćby wspomnieć sposób, w jaki recepcja Soboru Watykańskiego została dokonana w archidiecezji krakowskiej dzięki kard. Karolowi Wojtyle przez organizację synodu w latach 70. XX wieku. Wtedy to było przełomowe wydarzenie, w które zaangażowało się mnóstwo osób świeckich. Aktualnie zakończony synod pogłębia tę linię działania. W tym kierunku – przeżywania Kościoła jako wspólnoty – powinniśmy dalej iść. Z tym nastawieniem w minionych tygodniach zaproponowałem przedstawicielom stowarzyszeń, ruchów i grup, istniejących w diecezji, spotkania w kształcie forum, by budować wspólnotę wiary razem z pasterzami, wejść w dialog i kształtować relacje w duchu synodalnym. Tak, żeby w każdym ponownie dostrzeżona została godność dziecka Bożego i osoby ochrzczonej. Pogłębienie relacji międzyludzkich i świadomości podmiotowości w ramach Kościoła jest dla mnie najistotniejszą rzeczą. To jest przesłanka niezbędna, aby każdy uczestniczył w misji Kościoła.
W Rzymie spędził Ksiądz Biskup większość swojego kapłańskiego życia, jak zmienił się w tym czasie Watykan?
Rzym to ciągle miejsce niesamowitego doświadczenia Kościoła powszechnego. W Watykanie na pewno zaszły duże zmiany na płaszczyźnie organizacyjnej i administracyjnej, i to zarówno w Kurii Rzymskiej, jak i w Kurii Diecezji Rzymskiej. Miejmy nadzieję, że są to zmiany, które idą w dobrym kierunku, a czy tak jest, to pokaże czas.
Czy widoczne są przygotowania do Jubileuszu Roku 2025?
Bardzo dużo się o nich mówi, ale widać, niestety, że miasto jest ciągle nieprzygotowane na to wydarzenie. To jest coś, co może napawać niepokojem. W październiku Rzym był przepełniony turystami i jeżeli to tylko preludium tego, co będzie się działo w czasie Roku Jubileuszowego, to miasto może mieć po prostu kłopoty. W tej chwili jest jeszcze wiele otwartych miejsc budowy i trwają różnego rodzaju remonty. Biorąc pod uwagę, że do rozpoczęcia jubileuszu zostały niespełna dwa miesiące, to można mieć obawy, czy od strony organizacyjnej Rzym będzie przygotowany na przyjęcie dużej ilości pielgrzymów i turystów. Miejmy nadzieję, że gospodarze sprostają wyzwaniu i ułatwią przeżywanie tego wyjątkowego czasu.
Komunia, uczestnictwo i misja
XVI Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów o synodalności na temat „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja” rozłożone było w czasie od 2021 do 2024 roku. Proces synodalny obejmował trzy fazy – lokalną, kontynentalną i powszechną. Druga, ostatnia, sesja w Rzymie odbyła się od 2 do 27 października br. Owoce obrad zawarte zostały w Dokumencie Końcowym Synodu.