Magdalena Siemion była gościem dwóch pierwszych dni VI Forum Rodziny w Bytomiu.
Wczoraj odbyło się spotkanie dla młodzieży bytomskiego dekanatu, w którym uczestniczyło około stu osób przegotowujących się do sakramentu bierzmowania. Tematem tegorocznego forum w jezuickiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu jest „Seksualność darem Boga - teologia ciała Jana Pawła II”.
W dzisiejszym spotkaniu w formie warsztatów pt. „Teologia ciała Jana Pawła II - odpowiedzią na kryzys tożsamości współczesnego człowieka” uczestniczyli katecheci, nauczyciele i rodzice. Rozpoczęła je Msza św., którą sprawowali proboszcz o. Mirosław Bożek SJ i ks. Adam Spałek z Sekcji Szkolno-Katechetycznej gliwickiej kurii, która współorganizuje forum. Jezuita w kazaniu przypomniał nauczanie papieża.
- W pełni stajemy się sobą, kiedy przyjmujemy drugiego człowieka jako dar od Boga. Nie po to, żeby stał się naszą własnością, by go sobie podporządkować, ale żeby wziąć za niego odpowiedzialność i pozwolić, żeby on wziął ją za mnie. I tu chodzi o coś więcej, niż tylko relacje małżeńskie, chodzi o umiejętność tworzenia więzi sąsiedzkich, zawodowych, we wspólnocie parafialnej - powiedział o. Bożek.
Mszę św. sprawowali o. Mirosław Bożek SJ i ks. Adam Spałek. Modlitwie towarzyszyły relikwie i ikona św. Jana Pawła II. Mira Fiutak /Foto GośćMagdalena Siemion jest doktorem filozofii, dziennikarką i autorką książki „Teologia ciała. Seks według Jana Pawła II cię wyzwoli”, prowadzi też stronę FB „Teologia ciała działa”. Od kilkunastu lat spotyka się z młodymi ludźmi, przybliżając im tę niełatwą dla nich do przyjęcia tematykę.
Uważa, że przede wszystkim oni są adresatami tej myśli, bo ważne życiowe wybory mają jeszcze przed sobą. I stara się dać im inną wiedzę na temat seksualności, miłości, cielesności, niż ta, którą znajdują w internecie.
- Chcę im powiedzieć, że ciało służy do kochania, a nie do używania. Nie mamy go przypadkowo, nie istniejemy w sposób przypadkowy w ciele. Ono ma być tworzywem do budowania miłości. Chcę im też powiedzieć, że miłość to jest ogromna praca, co jest niepopularne w dzisiejszym świecie. Oczywiście to też są emocje, uczucia, piękne stany, ale nie tylko, bo za tym kryje się dużo więcej - mówi Magdalena Siemion.
Przypomina, że Karol Wojtyła definiuje miłość jako dar z siebie. - A dar zakłada wyłączność. To, że będę kochał moją żonę jak jest piękna i młoda, ale też jak będzie chora czy niepełnosprawna. I tak samo w drugą stronę - dodaje.
- Teologia ciała uczy tego, że jako osoby jesteśmy relacyjni. To znaczy, że nasza natura jest nastawiona na drugiego człowieka. Jeżeli zamkniesz się w sobie, będziesz skupiony tylko na sobie, to będziesz nieszczęśliwy. Wystarczy popatrzeć na różne gwiazdy, które mają wszystko, sukces, poklask, a tragicznie kończą swoje życie. Bo oprócz tej iluzji nie mają nic w sobie, bo nie uczynili w siebie daru. Był splendor, jakaś powierzchowność, ale my jesteśmy czymś dużo głębszym - wyjaśnia.
Przypomina o integralności człowieka. - Nasze ciało jest stworzone do miłości, ale nie jesteśmy tylko ciałem. Mamy też duszę, psychikę, mamy ducha w sobie. Jesteśmy integralni i jeżeli chcę naprawdę kochać drugiego człowieka i naprawdę być dla niego darem, to nie mogę zatrzymać się tylko na tym poziomie cielesnym. Te trzy poziomy muszą iść ze sobą w parze - podkreśla.
Wbrew przekonaniu wielu młodych ludzi, że w tej sferze Kościół ma dla nich tylko zakazy, nakazy i ograniczenia, próbuje pokazać im inną stronę; to, że mogą czuć się w tej przestrzeni wolni. - To nie jest po to, żeby cię więzić, tylko zwrócić ci uwagę, że to jest coś tak ważnego i tak pięknego, że Kościół mówi: „Nie baw się tym, bo się człowieku poranisz” - przypomina.
W programie tego dnia znalazła się też Randka Małżeńska, którą poprowadzili Anna i Lucjan Marxowie.
Jutro ostatni dzień Forum Rodziny. Bp Sławomir Oder będzie przewodniczył Mszy św. o 12.30 z odnowieniem przyrzeczeń małżeńskich, po której odbędzie się spotkanie w kawiarence parafialnej. Kazania na pozostałych Mszach będzie głosił o. Marek Kowalcze OFM, propagator teologii ciała Jana Pawła II, który ze względu na problemy zdrowotne dopiero ostatniego dnia mógł dotrzeć do Bytomia.