Pierwsi mieszkańcy już wprowadzili się do Rodzinnego Domu św. Benedykta w Zabrzu-Biskupicach. Teraz czekają na kolejnych.
Ten dom powstał z ich marzeń i z ich niepokojów. Do ks. Henryka Bardosza, przewodniczącego zabrzańskiego Katolickiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych i Ich Przyjaciół „Modlitwa i Czyn”, przychodzili rodzice ze swoimi obawami, co stanie się z dziećmi, kiedy ich już nie będzie. Postanowili więc zbudować dom, w którym niepełnosprawni będą mogli razem zamieszkać. Nie tylko samotni, ale również ci, którzy pomimo swoich ograniczeń chcą żyć samodzielnie.
Budowa ruszyła we wrześniu 2012 roku i trwała ponad 10 lat. Dom powstawał stopniowo i nie bez przeszkód. Na początku września wprowadzili się pierwsi mieszkańcy.
– To miejsce ma tętnić życiem stowarzyszenia. A może też być świadectwem, że takie małe domy warto budować – powiedział ks. Bardosz w dniu oficjalnego otwarcia. Spotkanie rozpoczęło się Mszą św., po której ks. Andrzej Plaskowski, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela, poświęcił pomieszczenia budynku.
Kiedy rozpoczynali budowę, na koncie stowarzyszenia było 80 tysięcy zł. Podejmowali różne starania o pozyskanie środków, m.in. była akcja „Koreczek na domeczek”, czyli zbiórka plastikowych zakrętek, która właśnie dobiegła końca. W ciągu tych lat udało się zgromadzić ich ponad 160 ton, co zasiliło budżet o około 140 tysięcy zł. Mogli liczyć też na darczyńców.
Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się