"Właśnie dziś podczas odwiedzin zabytkowej nekropolii żydowskiej w Zabrzu odkryłem przed południem – niestety 26 zdewastowanych przez nieznanych sprawców pomników nagrobnych pochodzących głównie z XIX w." – napisał w poniedziałek wieczorem na swoim facebookowym profilu Walerjański.
Jak podał, najbardziej został uszkodzony grobowiec znanej i zasłużonej dla miasta rodziny Maxa Böhma (zmarłego w 1904 r.). "Również jego nagrobek został przewrócony, a waży ok. 400 kg! Ile siły trzeba mieć i czasu, aby tego dokonać" – zapytał społecznik.
Dodał, że wielką stratą są również zniszczenia w najstarszej kwaterze cmentarza, gdzie chowano tylko dzieci zmarłe w latach 1871–90. Zniszczono m.in. poprzez wyrwanie z ziemi i ułamanie najstarszą na tej nekropolii macewę Heleny Schüller, zmarłej w grudniu 1871 r.
foto/Cmentarz Żydowski Zabrze - Stowarzyszenie Zachor"To nie tylko dewastacja, ale i zbezczeszczenie miejsca pochówku. Dodam, że macewa ta stała w spokoju w cieniu drzewa przez 152 lata, ocalała w czasie Holokaustu, kiedy to cmentarz był skazany na zniszczenie, ale padła w XXI wieku" – podkreślił historyk.
"Jak bardzo trzeba być głupim, niemyślącym człowiekiem, aby przyjść na cmentarz – miejsce święte, miejsce duchem znaczone i niszczyć z taką zaciekłością groby dawnych mieszkańców Zabrza" – stwierdził Walerjański.
Zaapelował o pomoc Stowarzyszeniu Na Rzecz Ratowania Cmentarza Żydowskiego w Zabrzu "Zachor", które opiekuje się tamtejszym kirkutem, o pomoc w jego porządkowaniu i ratowaniu tego, co jest cenne dla tożsamości i dziedzictwa Zabrza.
Dariusz Walerjański za działalność na rzecz żydowskich zabytków w 2008 r. został odznaczony przez ministra kultury Odznaką za Opiekę nad Zabytkami.