Wieczorne czuwanie i modlitwa za diakonów, którzy jutro przyjmą święcenia kapłańskie.
Na spotkanie w kościele św. Alberta Wielkiego w Gliwicach przyjechali młodzi ludzie z różnych parafii diecezji, żeby modlić się razem z biskupami Sławomirem Oderem i Andrzejem Iwaneckim za diakonów Marka Czornego, Pawła Pilśniaka i Łukasza Rasztara, przed uroczystością ich święceń kapłańskich.
Myślą przewodnią były słowa św. Piotra z dzisiejszej Ewangelii: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. I zachęta do zmierzenia się z pytaniami o własne powołanie życiowe.
Ksiądz Marcin Paś, diecezjalny duszpasterz młodzieży, zachęcał młodych ludzi do rozmowy z księżmi, którzy czekali w konfesjonałach, o wątpliwościach i ważnych pytaniach, które się w nich rodzą.
- Ile razy w twoim życiu myślałeś „Panie, nie jestem godzien”, boję się tego, co jest w moim sercu, bo tyle razy zgrzeszyłem, zawaliłem. Może ci się wydaje, że nie możesz być blisko Boga, bo wiele razy zawiodłeś, chociaż jesteś ministrantem, służysz w parafii, jesteś marianką, należysz do grupy młodzieżowej, przygotowujesz innych do bierzmowania. Możesz otworzyć serce przed Jezusem. On wychodzi na spotkanie, tak jak do Piotra - przekonywał.
Modlitwę poprowadził zespół „Wezwani do Chwały”. Mira Fiutak /Foto GośćZebrani w kościele wysłuchali dwóch świadectw - Wojciecha Husakowskiego, kleryka z I roku, który powiedział, że seminarium jest dla niego miejscem rozeznawania powołania, i Marka Czornego, który jutro przyjmie święcenia.
- Przełomowy był dla mnie czas, kiedy uczyłem się w technikum przy ul. Chorzowskiej i postanowiłem chodzić na adorację do parafii Chrystusa Króla w Gliwicach. Z początku było to 15, 20 minut. A w trzeciej, czwartej klasie – już godzina, dwie. I to pragnienie coraz bardziej się pogłębiało. A kiedy przyszedł czas wyboru dalszej drogi, w domu nawet nie musiałem nic mówić, bo było wiadome, co wybiorę - wspominał. - Dlatego, że kocham Chrystusa, chcę pójść na Nim. Pewnie w szkole, na uczelni doświadczacie tego, że dla wielu Chrystus jest tylko postacią historyczną. Dla nas jest kimś, kto żyje. I dlatego idziemy za Nim, żeby innym pokazywać, że On żyje – powiedział diakon.
Modlitwa litanijna do Matki Bożej i adoracja Najświętszego Sakramentu były zaproszeniem do otwarcia się na wezwanie Chrystusa, na osobiste powołanie.
Biskup Sławomir Oder nawiązał do historii bogatego młodzieńca z Ewangelii, na którego Jezus najpierw spojrzał z miłością, a potem poprosił, by sprzedał wszystko i poszedł za Nim.
- To jest logika Chrystusa. On o nic nas nie poprosi, niczego nie zażąda, nie postawi przed nami wyzwania, zanim nie spojrzy na nas z miłością. I dzisiaj to, co przeżyłem tutaj z wami, było takim spojrzeniem Chrystusa miłującego. On patrzył na nas, a my na Niego - powiedział.
Wspomniał też o obawach młodych ludzi związanych z tym, że powołanie zabierze im wolność, czegoś pozbawi. - To nieprawda. Chrystus ubogaca, patrzy z miłością, a dopiero później mówi: „Pójdź za Mną” - powtórzył.
Słowo bp. Sławomira Odera:
- Dzisiaj Pan Jezus, w tej chwili naszego spotkania, pozwolił mi przeżyć doświadczenie nowego wymiaru ojcostwa. Jutro na tych młodych ludzi nałożę ręce i oni staną się prezbiterami. Będą uczestniczyć w kapłaństwie Chrystusa, a ja będę dla nich ojcem w ich kapłaństwie - powiedział biskup gliwicki, dziękując za tę modlitwę za diakonów. - Wasza obecność wobec tych trzech młodych braci, synów, którzy jutro się zrodzą do kapłaństwa Chrystusowego, jest słowem, które Chrystus wypowiada przez usta swojego Kościoła, przez modlitwę swojego Kościoła: „Ja was kocham. Ja was potrzebuję, czekam na was” - dodał.
Muzycznie modlitwę poprowadził zespół „Wezwani do Chwały” z Bytomia-Miechowic. Po zakończonym czuwaniu był jeszcze czas na rozmowy w ogrodzie parafialnym. Jutrzejsza uroczystość święceń kapłańskich rozpocznie się o godzinie 10.00 w gliwickiej katedrze.