- Ta dzisiejsza niedziela jest zachętą, abyśmy świadomi tego, co Bóg nam uczynił, stawali się dzień po dniu ludźmi Bożego miłosierdzia. Nasze życie ma nieustannie stawać się radosnym głoszeniem Bożego orędzia o nadziei - mówił bp Sławomir Oder podczas sumy odpustowej w parafii na osiedlu Pokoju w Gliwicach.
Tamtejszy kościół Miłosierdzia Bożego, jak zaznaczył w słowie powitania ks. proboszcz Marek Góra, jest jedynym w diecezji gliwickiej noszącym takie wezwanie. To równocześnie owoc pamiętnej wizyty Jana Pawła II w Gliwicach w 1999 roku, gdy papież „miał przyjechać, a nie przyjechał, nie miał przyjechać, a przyjechał” i pochwalił Ślązaków za cierpliwość oczekiwania.
W homilii bp Sławomir Oder przypomniał, jak św. Jan Paweł II podczas Mszy kanonizacyjnej s. Faustyny Kowalskiej ogłosił, że niedziela po Wielkanocy, zwana Niedzielą Białą, będzie w całym Kościele nazywana także Niedzielą Miłosierdzia Bożego.
- Nazwa Niedzieli in albis (czyli biała) przypomina wielowiekową tradycję Kościoła, która dotyczyła nowo ochrzczonych chrześcijan. Tego dnia neofici, ochrzczeni podczas liturgii Wigilii Paschalnej, raz jeszcze przywdziewali białe szaty, będące symbolem nowego życia, które otrzymali od Pana w chrzcie. Później, następnego dnia, zdejmowali je, aby to, co owe białe szaty miały oznaczać, wnieść w swoje życie codzienne. Biała szata chrześcijanina jest znakiem miłosierdzia, którego doświadczył on od Boga. W rzeczywistości miłosierdzie jest istotą orędzia ewangelicznego, jest imieniem samego Boga, jest obliczem Boga, które zajaśniało w Jezusie Chrystusie - mówił bp Oder.
Wskazując na znaczenie miłosierdzia Bożego w życiu św. Jana Pawła II, opowiedział o liście, który papież napisał krótko po zamachu na swoje życie, a który miał być listem publicznym, ale nigdy, z różnych względów, się nie ukazał. Był to list skierowany do jego zamachowca, Turka Ali Agcy. Jan Paweł II wyrażał w nim swoje przebaczenie, ale pisał też o Bożym miłosierdziu, że to właśnie miłosierdzie jest rzeczywistością, która pozwala nam - pomimo słabości i wszystkiego, co nas dzieli - spotkać się i nie patrzeć na siebie jak na wrogów, ale dostrzegać w sobie oblicze Boga, który przemawia, oblicze brata.
Błogosławieństwo dzieci. Klaudia Cwołek /Foto Gość- Ta dzisiejsza niedziela jest zatem zachętą, abyśmy świadomi tego, co Bóg nam uczynił, stawali się dzień po dniu ludźmi Bożego miłosierdzia. Nasze życie ma nieustannie stawać się radosnym głoszeniem Bożego orędzia o nadziei. Ma ona nas przynaglać, abyśmy czynili dobro, abyśmy w naszych rodzinach, miejscach pracy i nauki żyli czynną miłością, niosąc innym w darze to, co sami otrzymaliśmy od Boga w Chrystusie, abyśmy byli, przez miłosierdzie, świadkami nadziei - zachęcał.
- Potrzebujemy bardzo nadziei! W tych czasach, w których żyjemy, które wydają się być bardzo trudnymi i są trudnymi, kiedy wydaje się, że na nowo otaczają nas ciemności grzechu, a w sercach zasiewany jest niepokój, potrzebujemy nadziei! - podkreślał biskup gliwicki.
Wskazał też na inne niebezpieczeństwa, którymi są doświadczenie naszych słabości i niedoskonałości, niezdolności wyciągnięcia ręki do brata, spojrzenia z życzliwością, trudności w przebaczeniu.
- Z Bożego miłosierdzia, które napełnia serce człowieka pokojem, rodzi się autentyczny pokój na świecie, pokój w rodzinach, w kraju, między narodami - zaznaczył bp Oder.
Podkreślając, że Kościół początków był wspólnotą głęboko eucharystyczną, powtórzył ogłoszony już w Wielki Czwartek zamiar zorganizowania w przyszłym roku kongresu eucharystycznego w diecezji gliwickiej.
Procesja eucharystyczna. Klaudia Cwołek /Foto GośćSumę odpustową zakończyła procesja eucharystyczna i błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Po południu natomiast obyło się nabożeństwo z Koronką do Bożego Miłosierdzia, która odmawiana jest tutaj zwyczajowo przed każdą Mszą św.
Natomiast w piątki o 18.00 sprawowane są Msza św. wotywna o Miłosierdziu Bożym i Nowenna, ofiarowane w polecanych intencjach dziękczynno-błagalnych oraz za wszystkich darczyńców parafii.