W roku jubileuszowym 100-lecia nadania praw miejskich przygotowano wystawę, która przybliża powstanie i rozwój miasta, przemysłowe dziedzictwo, kulturę i religijność.
Miejscem prezentacji jest Galeria Café Silesia Muzeum Miejskiego, dawna kawiarnia, gdzie kiedyś tętniło życie towarzyskie. „Opowieść o Zabrzu” – wystawa, która będzie czynna do końca roku – sięga jednak znaczenie wcześniejszego okresu. Punktem wyjścia jest dokument księżnej Violi z 1243 roku, a przełomowym rok 1790, gdy Salomon Izaak odkrył na pograniczu Pawłowa i Zaborza pokłady węgla. Zaowocowało to powstaniem siedmiu kopalń, trzech hut i kilku innych zakładów przemysłu ciężkiego.
Z ich historią można zapoznać się na parterze dwupoziomowej ekspozycji, którą otwiera pejzaż z wiejskim klimatem na planie pierwszym. Ma to swoje symboliczne znaczenie, wszak Zabrze nazywano największą wsią w Europie. Na przewodnika wystawy muzealnicy wybrali Antoniego Rolnika, górnika, który był wieloletnim naczelnikiem gminy Zaborze. „Życie jego i jego rodziny, to ciekawy przykład jak ludzie wywodzący się z gospodarstw chłopskich podejmowali pracę w rodzącym się przemyśle. Niektórzy z nich, jak nasz Przewodnik, awansowali w strukturach lokalnej administracji” – wyjaśniają.
Na piętrze wystawy w zaaranżowanej izbie śląskiej na stole leżą kartki z zapisem wspomnień Antoniego Rolnika, dedykowanych wnuczce Annie z okazji jej ślubu. „Dziś niedziela, 1 października 1922 roku. Jak zwykle wstałem o piątej rano, umyłem się, ubrałem, a następnie razem z Johaną poszliśmy na mszę do kościoła świętego Franciszka. Właśnie wróciliśmy, zjedliśmy śniadanie, obiadu nie będę dziś jeść w domu. Zaproszony zostałem bowiem do starostwa na uroczystość nadania praw miejskich Zabrzu. Tak, wiem, od 1915 roku nosi ono nazwę Hindenburg, ale dla mnie to będzie zawsze Zabrze. Siedzę więc w izbie, rozmyślając o moim ponad 80-letnim życiu. Jakie było? Na pewno długie, wypełnione pracą, było w nim dużo chwil radosnych, nie brakowało również zmartwień. Może więc warto pozostawić tym, co przyjdą po mnie, informacje o tym, co wydarzyło się w tym czasie w rodzinie, w moim Zaborzu, w powiecie, a było tego sporo!” – to początek wielowątkowej historii, która stała się inspiracją dla autorów wystawy.
Pierwsza, nieudana próba uzyskania przez Zabrze praw miejskich miała miejsce w 1875 roku. Druga próba, podjęta w 1905 roku, również nie zakończyła się sukcesem, co spowodowało, że 10 lat później, już jako Hindenburg, stało się ono największą wsią nie tylko Niemiec, ale i całej Europy. Dopiero podział Górnego Śląska pomiędzy Polskę i Niemcy w 1922 roku umożliwił uzyskanie przez Zabrze praw miejskich. To wydarzenie akcentuje oryginalnie zaprezentowane ogłoszenie o nadaniu praw miejskich, zamieszone na łamach gazety urzędowej starostwa powiatowego. W galerii muzeum można zapoznać się także ze zwykłą codziennością dawnych zabrzan, jak mieszkali, gdzie pracowali, gdzie się modlili: Żydzi, katolicy, ewangelicy. Dopełnieniem wystawy jest prezentacja obrazów i grafik zabrzańskich artystów plastyków.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się