Dla uczniów klas 7 i 8 szkół podstawowych z Jezusem nic nie jest niemożliwe. Nawet bycie na czuwaniu do samego rana w SOSW w Tarnowskich Górach.
„Przytulaj rodziców”
Zapytany w nim zostanie z tego spotkania, odpowiedział:
- Bardzo dużo pozytywnych emocji od młodzieży. Ja w nich widziałem młodzież, która dużo pracuje w sobie. Ja uwielbiam w ogóle z młodymi ludźmi rozmawiać, bo często zadają niewygodne pytania. I to zwłaszcza jak są w grupkach, dlatego chcę iść do grupek. Chociażby ostatnio miałem pytanie: „no, ale co ty widzisz w tym Kościele?”. Ja prosto odpowiadam: „robię swoje w tym Kościele”. Ten Kościół pokazał mi kiedyś Stanisław Majcher, jak przyjeżdżał do zakładu karnego. No i faktycznie trzeba robić swoje.
Pan Czerwicki podzielił się także tym, jaką myśl chciałby zostawić młodym po tym spotkaniu.
- Rób swoje. Przytulaj rodziców. Ja bym to robił. Przytulał mojego tatę i moją mamę. Bo oni też tego nie doświadczali – i dodaje - Zatrzymaj się i usiądź ze sobą. Zaproś do tego Pana Boga. Nie wierzysz w Boga? To usiądź i zatrzymaj się i pogadaj ze sobą. A zobaczysz, jak Pan Bóg pootwiera ci drzwi.
Coś dla ducha i dla ciała
Po odśpiewaniu Apelu i pracy w grupkach był czas na posilenie się. Następnie młodzi udali się do kaplicy, gdzie zespół poprowadził piękne nabożeństwo pokutne przy wystawionym Najświętszym Sakramencie. W tym czasie oprócz włączenia się w śpiew, uczestnicy mogli skorzystać z sakramentu spowiedzi. Pomocą dla nich był także rachunek sumienia. Tuż po północy miała miejsce Eucharystia. Młodzież włączyła się także w czytania, śpiew, przygotowanie darów czy w służbę liturgiczną.
Ks. Tomasz Rak wygłosił do nich kazanie. Zadał pytanie, czy takie czuwania mają sens. Odpowiedź była twierdząca. Podał przykład, jak kilka lat temu był na czuwaniu w SOSW i widział, jak jeden z uczniów doświadczył czegoś niezwykłego. Nagle uczeń, który sprawiał problemy, klęczał w kaplicy, odmawiał różaniec i płakał. Ksiądz Tomasz życzył uczestnikom właśnie takiego doświadczenia. Zachęcił do bycia szczerym. Do tego, by innych przyciągać do Jezusa. Podziękował uczestnikom, że odpowiedzieli na zaproszenie, by być na czuwaniu. Życzył, by doświadczyli „mocnego dotyku Pana Jezusa”.
Po Mszy świętej tradycyjnie już uczestnicy mogli posilić się kiełbaskami z grilla. Potem był czas na integrację: tańce i zabawy, nocne turnieje siatkówki, bilarda i piłkarzyków. Chętni mogli udać się na nockę filmową do auli. Nie zabrakło też nocnej Adoracji. Można mieć nadzieję, że młodzi będą po tym czuwaniu inni - lepsi.
Przeczytaj: Co jest lekarstwem na gniew? Rozmowa z Grzegorzem Czerwickim