W kościele św. Andrzeja w Zabrzu sprawowana była Eucharystia w języku niemieckim z okazji 100. rocznicy nadania praw miejskich.
Spotkanie zorganizowane zostało dla miejscowej mniejszości niemieckiej. Mszy św. przewodniczył ks. Józef Kara, oficjał Sądu Biskupiego w Gliwicach, na co dzień związany z Zabrzem przez posługę duszpasterską, koncelebrował ks. Piotr Klemens, proboszcz parafii św. Teresy w Zabrzu-Mikulczycach, gdzie kultywowane są tradycje niemieckie.
- Gromadzimy się, aby prosić o łaski i błogosławieństwo dla naszego miasta, wspominając te generacje, które przed nami tutaj żyły i wspominając tych ludzi, którzy dzisiaj tworzą obywateli Zabrza – mówił w kazaniu ks. Józef Kara. Przypomniał, że akt nadania praw miejskich został podpisany 29 września 1922 roku, a wszedł w życie z dniem 1 października tego samego roku.
- Zabrze miało wtedy inny kształt, inaczej się nazywało (Hindenburg O/S - przyp. red). Potem jeszcze przechodziło swoje przeobrażenia aż osiągnęło ten dzisiejszy kształt. Sto lat to i dużo, i mało. Dużo, bo wiele wydarzeń w tym czasie się dokonało. Mało, bo wielu z nas liczy sobie po 80 lat, a więc ma prawie tyle samo lat, co nasze Zabrze, istniejące jako miasto – zaznaczył. Odnosząc się do odczytanego fragmentu Ewangelii o przykazaniu miłości, zachęcił do spojrzenia na sto lat istnienia miasta jako na lata obecności miłości na zabrzańskiej ziemi. Wskazał, że Zabrze naznaczone jest wieżami kościołów, na których wznoszą się krzyże, a świątynie te są znakiem tego, że zawsze mieszkali tutaj ludzie, którzy miłowali Pana Boga.
Ks. Józef Kara, który przewodniczył Mszy św. i wygłosił kazanie. Klaudia Cwołek /Foto Gość- Zabrze to jest zlepek dawnych wiosek, dawnych gromad, dawnych gmin, dawnych osiedli. Ale tym elementem integrującym wszystkich była właśnie chrześcijańska wiara. To, że choć ludzie pochodzili nieraz z różnych stron albo z dziada pradziada byli zabrzanami, potrafili stworzyć jedną społeczność. To był wysiłek duchowieństwa tutejszego, ale to także był cud, którego dokonał Pan Bóg. Uczynił z nas swój jeden zabrzański lud, który jest Mu wierny przez tyle lat aż po dzień dzisiejszy – podkreślił.
Ks. Kara mówił także o innych dobrych, naznaczonych miłością relacjach między mieszkańcami, których owocem są różne instytucje służące miejscowej społeczności: szpitale, szkoły, uczelnie, zakłady pracy czy ośrodki kultury.
- O to prośmy, o to módlmy się, by w tych czasach, które zmieniają się szybciej niż kiedyś, to co jest wartością - wartością pozostało i było zachowane – zachęcał. Wyraził też życzenie, by to miasto, które pielęgnowało miłość Boga i drugiego człowieka i było miastem wielu kultur, wielu języków i wielu narodów, takim pozostało, bo to też jest jego bogactwo.
Kazanie ks. Józefa Kary:
Tomasz Daschek, organizator spotkania. Klaudia Cwołek /Foto GośćLiturgia w wiodącym języku niemieckim, przeplatana była elementami w języku polskim, łacińskim, a nawet ukraińskim dla zaznaczenia obecności w Zabrzu nowej społeczności uchodźców wojennych.
Po Mszy św. odbyło się nabożeństwo do św. Anny, a po południu w domu kultury w Zabrzu-Biskupicach zorganizowano spotkanie historyczne z wykładem i muzyką pt. „Zabrze wczoraj i dziś”.
Centralna Msza św. w intencji Zabrza z okazji 100-lecia miasta odbędzie się również w kościele św. Andrzeja 2 października o 12.30. Przewodniczyć jej będzie abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki, a kazanie wygłosi bp gliwicki Jan Kopiec.