Zaledwie 20 dni wystarczyło rowerzystom NINIWA Team, by dojechać z Kokotka na Przylądek Północny. Ale to nie koniec wyprawy.
Mimo tych wszystkich przeciwności grupa nie ugięła się. Krótko po północy w niedzielę, po 18 godzinach jazdy, rowerzyści w skrajnym zmęczeniu dotarli na Nordkapp – na niemal najdalej wysunięty na północ punkt kontynentalnej Europy.
Pod charakterystycznym pomnikiem-globusem uczestniczyli w Mszy Świętej – w mroku, otoczeni morzem, na karimatach. „Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym” – znamiennie głosił fragment Ewangelii odczytywany tego dnia w kościołach na całym świecie. Później rozbili się tam na nocleg.
Nordkapp zdobyty po raz drugi
Z ponad trzema tysiącami kilometrów nakręconymi w trzy tygodnie NINIWA Team nie kończy podróży. Przed nimi jeszcze prawie tysiąc kilometrów do Tromsø, skąd 31 sierpnia odlecą samolotem do Polski. Jak zaznacza lider wyprawy oblat o. Tomasz Maniura, to właśnie ostatni tydzień jazdy w otoczeniu norweskich fiordów, z dala od cywilizacji, może postawić przed grupą największe wyzwania. – Dla nas wyprawa to miniaturka życia, uczenie się przyjmowania wszystkiego, co przynosi życie, w dodatku z wdzięcznością – podkreśla.
To już druga wyprawa rowerowa NINIWA Team na Przylądek Północny w Norwegii. Dokładnie 10 lat temu grupa jechała na Nordkapp w intencji papieża Benedykta XVI. Wtedy droga do celu podróży zajęła rowerzystom 22 dni. W tym roku uczestnicy wyprawy ofiarują trud drogi w intencji pokoju na Ukrainie i na całym świecie. Łącznie w ciągu 30 dni jazdy planują pokonać ok.
Codzienne relacje z drogi przygotowywane przez samych uczestników wyprawy można śledzić na stronie NINIWY – www.niniwa.pl – oraz w mediach społecznościowych: na Facebooku, Instagramie i TikToku (@niniwa_omi).