Najsilniejszą reprezentację wystawiło duchowieństwo z południa kraju, ale mistrzowskie koszulki pojechały do diecezji kaliskiej i do archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.
Po raz siódmy odbyła się impreza kolarska dedykowana najszybszym księżom, ministrantom oraz - od tego roku - również szafarzom nadzwyczajnym. Sportowcy ścigali się na terenie pilskiego lotniska. Rywalizowali w kategoriach wiekowych.
- W tym roku było mniej ministrantów, za to zgłosiło się więcej księży. Co ciekawe, przeważali duchowni z południa Polski: z diecezji katowickiej, gliwickiej, rzeszowskiej, przemyskiej - relacjonuje ks. Bartłomiej Przybylski, pilski salezjanin. Podjęcie się organizacji wydarzenia nie przeszkodziło mu również w starcie w mistrzostwach - z powodzeniem.
Mimo awarii sprzętu w wyścigu po złoto wyprzedził go jedynie ks. Adrian Jurek, proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa w Czajkowie w diecezji kaliskiej. O trzecim miejscu dla ks. Pawła Sworsta, michality z diecezji siedleckiej, sędziowie zdecydowali dopiero po obejrzeniu finiszu z odtworzenia. Walka trwała do ostatnich metrów.
Od tego roku księża ścigają się w dwóch kategoriach wiekowych: do 45. i od 45. roku życia. Wśród duchownych 45+ najszybszy był ks. Józef Dudek, sąsiad z archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, proboszcz parafii o. Pio w Nowym Czarnowie. Wicemistrzostwo zostało w diecezji: dowiózł je do mety ks. Mariusz Ambroziewicz, proboszcz parafii Matki Bożej Szkaplerznej ze Szczeglina.
W zawodach wzięło ponad 30 uczestników z całej Polski. Archiwum organizatoraNajszybszym szafarzem nadzwyczajnym w Polsce okazał się Andrzej Wyleżoł, który mistrzowską koszulkę zabrał do parafii Bożego Ciała w Bytomiu-Miechowicach.
Wśród lektorów seniorów (od 19. roku życia) najlepszy był reprezentant diecezji pelplińskiej Dawid Kleist z Debrzna. Ale już wśród ministrantów starszych i młodszych górowali pilanie z parafii św. Józefa: Filip Skotarek i Stanisław Balcerowicz.
- Księża trenują, trzymają formę przez cały rok, podchodzą bardzo ambitnie - podsumowuje tegoroczne zmagania ks. Bartek Przybylski. Podczas Mszy św. otwierającej mistrzostwa przypominał braciom w kapłaństwie, że rower sprawdza się w duszpasterstwie.
- Nasze pasje to też świetny sposób na wychowanie młodych. Nie cel, ale środek w pracy z młodzieżą. W nowicjacie na pierwszym roku często słyszeliśmy: jak najwięcej zdrowych pasji - one będą też pociągać innych. I to owocuje, choćby tym, że całe biuro i związaną z tym logistykę mistrzostw poprowadzili młodzi ludzie. Mamy nadzieję, że każdy z księży, który przyjedzie na przyszłoroczne mistrzostwa, przywiezie ze sobą przynajmniej dwóch ministrantów - mówi salezjanin, który ma na koncie tytuł mistrza Europy i z powodzeniem wykorzystuje rower jako narzędzie duszpasterzowania.