Tysiące wyleczonych pacjentów, innowacyjne terapie i nowoczesny sprzęt. Rocznie udzielanych jest tu 200 tys. porad i zabiegów oraz hospitalizowanych 35 tys. pacjentów.
W rozpoczętych dzisiaj w Katowicach obchodach 75-lecia Narodowego Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowego Instytutu Badawczego Oddziału w Gliwicach uczestniczył minister zdrowia Adam Niedzielski. Podkreślił, że pamiętając o wspaniałym dorobku, trzeba też patrzeć w przyszłość całego Instytutu, na który składają się również oddziały w Warszawie i Krakowie.
Jego zdaniem obecny rok jest bardzo ważny dla onkologii m.in. ze względu na zakończenie prac nad Krajową Siecią Onkologiczną. - Prace ustawowe już finalizujemy i przechodzimy z etapu pilotażu, który uwzględniał tylko kilka jednostek w kraju, do rozwiązania systemowego, które zakłada, że współpraca między różnymi podmiotami, które leczą w zakresach onkologicznych, będzie odbywała się z korzyścią dla pacjentów - powiedział.
Premier Mateusz Morawiecki, który objął patronat nad jubileuszem, skierował do pracowników instytutu list gratulacyjny, zaliczając gliwicki ośrodek do najlepszych placówek w kraju.
Początki onkologii w Gliwicach sięgają 1947 r., kiedy powołano Państwowy Instytut Przeciwrakowy ze 100 łóżkami szpitalnymi, trzema klinikami oraz przychodnią wyposażoną w dwa gabinety i skromną infrastrukturę aparaturową.
- Stał się on zalążkiem gliwickiego oddziału Narodowego Instytutu Onkologii, kojarzonego z nowoczesną radioterapią, innowacyjną medycyną nuklearną, świetnie rozwijającą się endokrynologią onkologiczną oraz transplantologią szpiku i onkohematologią na najwyższym światowym poziomie. Tutaj wdrażane są nowatorskie metody leczenia wielodyscyplinarnego i przeprowadzane pionierskie, spektakularne zabiegi chirurgii onkologicznej, rekonstrukcyjnej i transplantacyjnej - podkreślił dyrektor placówki prof. Krzysztof Składowski.
Wśród planów na przyszłość wymienił budowę zakładu radioterapii cząsteczek ciężkich, w tym węgla. - To promieniowanie bardzo skuteczne dla wszystkich rodzajów nowotworów, dedykowane szczególnie dla tych promienioopornych i nieoperacyjnych, może być zatem uznawane za ostatnią deskę ratunku. Koszty tej inwestycji są jednak niebagatelne - sięgają 1 mld złotych - podkreślił.