- W Śląskiem uchodźcy przybywają głównie do większych miast, w mniejszych są jeszcze dla nich miejsca. Trzeba ich przekonać, żeby nie bali się tam zamieszkać - powiedział w Radiu eM Witold Magryś, dyrektor Biura Śląskiego Związku Gmin i Powiatów.
Gość „Rozmowy poranka” dodał, że według wczorajszych (8.03) informacji duża liczba uchodźców pojechała do powiatów żywieckiego i cieszyńskiego, gdzie w licznych ośrodkach wypoczynkowych przygotowano dla nich tysiące miejsc. Powiedział, że obecnie nie ma spisu przybyszów z Ukrainy w poszczególnych gminach, jednak za jakiś czas administracja będzie nadawać im numery PESEL.
– To będzie ogromne wyzwanie natury logistycznej, językowej – powiedział. Zaznaczył, że wciąż trwają uzgodnienia z administracją państwową dotyczące sfinansowania tych zadań, będą bowiem wymagać zatrudnienia dodatkowych osób w urzędach. – Ubiegłej nocy zakończyliśmy negocjacje porozumienia o przekazaniu przez wojewodę miastom na prawach powiatu pierwszej transzy środków na sfinansowanie zakwaterowania i pomocy udzielanej uchodźcom – podkreślił dyrektor Biura ŚZGiP. Zaznaczył, że samorządy zostały zapewnione, że pieniądze na to będą, jednak doświadczenia z ostatnich lat pokazują, że zadania przekazywane przez rząd są zwykle niedofinansowane.
Witold Magryś zwrócił też uwagę na potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa przybywającym z Ukrainy kobietom. Jak powiedział, zdarzają się incydenty, po przekroczeniu przez nie granicy, ale też w większych ośrodkach, w punktach recepcyjnych, że pojawiają się tam grupy mężczyzn, co może być związane z aktywnością handlarzy ludźmi. Gość Radia eM poprosił, aby być czujnym i zawiadamiać w takich przypadkach policję.