O 7.00 rozpoczęła się 48-godzinna blokada wysyłki węgla z kopalń Polskiej Grupy Górniczej do elektrowni. Jest to efekt fiaska rozmów z zarządem PGG i stroną rządową w sprawie wypłacenia rekompensaty pieniężnej za przepracowane weekendy lub wypłaty jednorazowego świadczenia dla załogi.
Z powodu trwającego w całej Europie kryzysu energetycznego i niedoboru surowców energetycznych od kilku miesięcy górnicy pracują w nadgodzinach i w weekendy, co pozwala uniknąć przerw w dostawie energii i ciepła. Fundusz płac w PGG nie został jednak zwiększony o dodatkowe środki na wynagrodzenie za ponadnormatywną pracę.
Górnicza blokada torów Marcin Iciek / Radio eMDlaczego na torach stanęli górnicy? Tłumaczy Sebastian Czogała ze Związku Zawodowego Górników:
Blokada ma trwać 48 godzin. A co potem? O tym reporterowi Radia eM powiedział Rafał Jedwabny z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80:
Decyzja o przeprowadzeniu blokady zapadła 29 grudnia podczas posiedzenia działającego w PGG sztabu protestacyjno-strajkowego, w skład którego obok "Solidarności” wchodzą reprezentanci Związku Zawodowego Górników w Polsce, Związku Zawodowego Kadra, Związku Zawodowego Pracowników Dołowych i Sierpnia`80. Związkowcy, ogłaszając decyzję o blokadzie, zadeklarowali jednocześnie wolę kontynuowania rozmów z zarządem PGG oraz stroną rządową i gotowość odwołania akcji protestacyjnych, jeśli dojdzie do porozumienia.
Po dwóch godzinach blokowania transportu z węglem jest odpowiedź Polskiej Grupy Górniczej na dzisiejszą akcję protestacyjną. Zarząd PGG poinformował, że 10 stycznia - czyli w najbliższy poniedziałek - zaprasza stronę społeczną na rozmowy z udziałem mediatora.
Marcin Iciek / Radio eM