W ustanowionym przed miesiącem sanktuarium św. Teresy Benedykty od Krzyża Mszy św. przewodniczył bp Jan Kopiec.
Wczoraj minęło sto lat od dnia, kiedy w kościele św. Marcina w Bad Bergzabern otrzymała sakrament chrztu i po raz pierwszy przyjęła Komunię świętą.
Edyta Stein miała wtedy 30 lat i długą drogę poszukiwań za sobą. Wybrała imiona Teresa Jadwiga - na pamiątkę św. Teresy z Avili, której lektura doprowadziła ją do tej najważniejszej w życiu decyzji, oraz swojej matki chrzestnej Jadwigi.
Z tej okazji, w ustanowionym niespełna miesiąc temu sanktuarium św. Teresy Benedykty od Krzyża w Lublińcu-Steblowie, dzisiejszej Mszy św. przewodniczył bp Jan Kopiec, a koncelebrowali ks. Rafał Grunert i ks. prałat Antoni Zając – obecny i poprzedni proboszcz tej parafii, oraz ks. Bernard Koj, ekonom gliwickiej kurii.
- Przyjęła chrzest święty w wierze katolickiej po długim czasie pełnym burz duchowych, intelektualnych, ale także tych, które dokonują się w sercu, by wreszcie słońce mogło oświecić to, co w niej dojrzewało - powiedział biskup gliwicki o patronce tego miejsca.
Kazanie bp. Jana Kopca:
Przypomniał w kazaniu jej drogę duchową - od wychowania w żydowskiej rodzinie i dziedzictwie Narodu Wybranego, przez bunt, wybór ateizmu, zgłębianie filozofii, którą się zajmowała, aż po chrzest.
- Z pewnością na tej ziemi nie odkryjemy, jak to się dzieje, że Pan potrafi tak prowadzić człowieka, jak Edytę Stein, by stała się Teresą Benedyktą od Krzyża. Chylimy czoła przed jej niezwykłą osobowością. Mądrość Boża potrafiła dokonać w niej tej przemiany. Zdawała sobie sprawę, że studiowanie filozofii, różnych jej kierunków, świata idei jest ogromnie skomplikowane. Jednak ciągle szukała prawdy, była w tym niespokojna, by nie zaniedbać niczego. Z jej biograficznych zapisów wiemy, ile ją to kosztowało - podkreślił bp Kopiec.
Chrzest przyjęła 1 stycznia 1922 roku, miesiąc później, 2 lutego, w prywatnej kaplicy biskup Spiry udzielił jej sakramentu bierzmowania. W 1933 roku wstąpiła do Karmelu. 9 sierpnia 1942 roku została zamordowana, razem z siostrą Różą, w komorze gazowej obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Dopełniając losu Narodu Wybranego, z którego pochodziła.
- To jest niezwykle pasjonująca opowieść o losach człowieka, który chce zawsze żyć w zgodzie z prawdą i tym, co w sumieniu przepracuje. Tamta jej decyzja jest dla nas inspirująca i, powiedzmy sobie szczerze, zawstydzająca. Czy nie zawstydza nas takim bardzo poważnym potraktowaniem sakramentu chrztu? To może jest moment, żeby o swoim chrzcie pomyśleć w sposób bardziej zobowiązujący, z większą odpowiedzialnością za wiarę, która nie może być dodatkiem. To musi być życie. Może nie staniemy przed taką próbą jak Edyta Stein, która poszła do obozu koncentracyjnego, ale na pewno i od nas życie wymaga wierności prawdzie - podkreślił.
Edyta Stein została beatyfikowana w 1987 roku w Kolonii, a kanonizowana w 1998 w Rzymie. Jest patronką Europy, a od 2008 roku również Lublińca.
2 lutego w sanktuarium św. Teresy Benedykty od Krzyża w Steblowie odbędzie się kolejna uroczystość, tym razem z okazji 100. rocznicy bierzmowania jego patronki.