W procesji dzieci, młodzież i dorośli nieśli kilkadziesiąt relikwii świętych i błogosławionych.
Bytomski Marsz Świętych poprzedziło uroczyste odprawienie nieszporów z wigilii uroczystości Wszystkich Świętych w kościele św. Jacka na Rozbarku. Na modlitwie zgromadziły się nie tylko dzieci, z których część przebrała się za świętych, ale też wielu dorosłych.
- Mam wrażenie, że czasem spoglądamy na tych świętych z ołtarzy czy z obrazów i mamy w sobie taką myśl, że nam do nich bardzo daleko, że świętość jest nie do osiągnięcia, że to cecha tylko niektórych, wybranych, uprzywilejowanych albo że świętość to coś z przeszłości, z dawnych dziejów. Patrzymy na świętych, jakbyśmy oglądali zza szyby towar w ekskluzywnym sklepie, stwierdzając, że ta świętość to coś ważnego, pięknego, ale nie dla nas, że nas na to po prostu nie stać. A to największe i najbardziej niebezpieczne kłamstwo, jakie możemy sobie sami wmówić! Świętość jest dla mnie, jest dla ciebie, jest dla nas. Ona jest możliwa i jest dostępna - przekonywał w kazaniu ks. Michał Chmiel z parafii Trójcy Świętej w Bytomiu, dekanalny duszpasterz młodzieży.
Później procesja z relikwiami przeszła ulicami miasta i przez bytomski rynek do kościoła Wniebowzięcia NMP.
Na nabożeństwie i w procesji udało się zgromadzić kilkadziesiąt relikwii pochodzących z różnych bytomskich parafii, m.in. św. Franciszka z Asyżu, św. Jana Pawła II, św. Matki Teresy z Kalkuty, św. Barbary, św. Moniki, św. Szarbela, św. Siostry Faustyny, św. o. Pio czy bł. Karoliny Kózkówny.
Relikwie w kościele św. Jacka. Szymon Zmarlicki /Foto Gość