W sobotę po południu do Częstochowy weszła 375. Gliwicka i XXIX Diecezjalna Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę.
W tym roku pielgrzymka po raz drugi z powodu epidemii miała formę inną niż zazwyczaj.
Ze względu na limity zorganizowano ją w trzech niezależnych nurtach, które spotkały się u celu na Jasnej Górze. W sumie wzięło w niej udział około 800 osób. Pierwsza grupa z Kuźni Raciborskiej wyszła 18 sierpnia. Oficjalne rozpoczęcie pielgrzymki miało miejsce 19 sierpnia.
Zabrzańska grupa czerwona w kolejce do kaplicy Matki Bożej. Klaudia Cwołek /Foto Gość- W porównaniu z zeszłoroczną, to była „pełnoprawna” pielgrzymka. Już nie sztafeta, ale każdy mógł przejść całość od początku do końca. Trasy były trochę pozmieniane na trzy nurty. Niektóre grupy, które wcześniej szły trzy, teraz miały tylko dwa dni, czyli było to dla nich bardziej wymagające, bo miały do pokonania ponad
W jego ocenie z powodu podziału nie było takiego klimatu jak zawsze, ale zarazem powiało czymś nowym i dobrym.
- Grupy mogły się bardziej zintegrować, bardziej zaangażować, chociażby przez to, że same przygotowywały nabożeństwa. Z drugiej strony jest jednak pewna nostalgia za tym, żeby iść całą pielgrzymką – uważa.
Przed Cudownym Obrazem Matki Bożej. Klaudia Cwołek /Foto GośćPo dotarciu na Jasną Górę kolejne grupy (w sumie było ich 11) wchodziły najpierw do kaplicy z Cudownym Obrazem Matki Bożej, gdzie były witane i przedstawiane przez kierownika pielgrzymki. Tutaj miały krótką chwilę na wspólną i osobistą modlitwę. O 15.30 w bazylice obok rozpoczęła się Eucharystia, której przewodniczył bp gliwicki Jan Kopiec.
- Wszyscy chyba odczuwamy, że po trudzie pielgrzymowania, przechodzenia przez różne drogi, przez różne wydarzenia, osiągamy cel. Piękny, wspaniały, wymarzony, wytęskniony. Cel, w którym pokładamy całą naszą nadzieję i na pewno oglądamy już pierwsze owoce naszego wysiłku (…) Jest to jedna z takich chwil, które kojarzą się z tym, o czym mówi dzisiejsza Ewangelia – zauważył w kazaniu, nawiązując do odczytanego fragmentu o cudzie w Kanie Galilejskiej.
Eucharystia w bazylice jasnogórskiej na zakończenie pielgrzymki. Klaudia Cwołek /Foto GośćBp Jan Kopiec podkreślił m.in. znaczenie nawiedzania świętych miejsc i przypomniał historię gliwickiego pielgrzymowania oraz zapowiedział, że za pięć lat – w 400. rocznicę pierwszej pielgrzymki – diecezja złoży Bogu szczególny hołd.
- Tej łaski, którą tutaj, na tym świętym miejscu otrzymujemy, nie możemy zmarnować. I gorąco was, kochani, proszę: Po powrocie do waszych domów, do waszych parafii bądźcie apostołami chęci bycia blisko Jezusa Chrystusa, do którego nas prowadzi Jego Matka, Maryja, która dzisiaj jakby ukazała przez fragment Ewangelii swoją rolę, by nam pomagać i by prowadzić do Jej Syna. Ceńcie to sobie i zabierzcie z Jasnej Góry to przekonanie, że naprawdę warto! O to modlę się w naszym własnym imieniu, ale także modlę się, by cała nasza diecezja sprostała temu zaproszeniu – że warto być dobrym chrześcijaninem, dobrym świadkiem Jezusa Chrystusa – zachęcił.
Kazanie bp. Jana Kopca:
Paulina i Karol Wierzbiccy poznali się na pielgrzymce trzy lata temu, ślub wzięli w maju tego roku. Klaudia Cwołek /Foto GośćTematem tegorocznej pielgrzymki z racji trwającego w Kościele Roku św. Józefa było wezwanie z litanii „Podporo rodzin – módl się za nami!”.
Wśród pielgrzymów były osoby w różnym wieku i różnych stanów, rodziny z małymi dziećmi, a nawet nowożeńcy w ślubnych strojach. Doliczono się 30 księży, kilku kleryków i dwóch sióstr zakonnych.Najmłodsza uczestniczka miała 2,5 miesiąca, najstarsza 69 lat.