Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Rafael z Kluczborka

Nie bez powodu Karl Platzek otrzymał taki pseudonim od współczesnych.

Ten wykształcony na wrocławskiej ASP artysta zajmował się głównie malarstwem sakralnym. Aż do okresu II wojny światowej namalował wiele obrazów, fresków i witraży dla kościołów na Górnym Śląsku. W diecezji gliwickiej to m.in. polichromie bytomskich kościołów św. Jacka na Rozbarku, Świętej Rodziny na Bobrku, Podwyższenia Krzyża Świętego, św. Barbary, a także Chrystusa Króla w Gliwicach (część tych dzieł znamy dziś tylko z archiwaliów).

Platzek angażował się też w zadania konserwatorskie, jak np. rekonstrukcja malowideł w drewnianym kościele Wniebowzięcia NMP, translokowanym w 1926 r. z Zębowic do Gliwic. Jako członek Związku Górnośląskich Artystów (Bund für bildende Kunst in Oberschlesien) brał aktywny udział w wystawach. Oczywiście wielokrotnie malował św. Józefa.

Wzór pracujących

W kościele św. Alberta Wielkiego w Gliwicach podjął ten temat, odwołując się do ziemskiej codzienności Józefa – Żywiciela Syna Bożego i uświęcającego znaczenia pracy chrześcijanina. Platzek przedstawił świętego na tle górnośląskiego pejzażu z hutą, kopalnią, domami mieszkalnymi i bazyliką św. Piotra na horyzoncie. Zamiast tradycyjnej lilii wyposażył go w atrybut cieśli – piłę. Dzieło to wraz z obrazem Matki Bożej na tle pejzażu z okolicznymi kościołami oraz stacje drogi krzyżowej to jedyne pozostałości twórczości artysty w tej świątyni, którą pierwotnie zdobiły też jego malowidła Trójcy Świętej, apostołów, Najświętszej Maryi Panny i św. Alberta. Innym, bardziej tradycyjnym przykładem jest obraz św. Józefa z Dzieciątkiem w ołtarzu bocznym kościoła Ducha Świętego w Bytomiu. Mały Jezus błogosławi, bezpiecznie podtrzymywany przez swego ziemskiego opiekuna. Obraz emanuje pokojem, harmonią i światłem. To cecha charakterystyczna twórczości Platzka.

Zaproszenie do refleksji

Choć artysta (1892–1974) żył w czasach, gdy ludzkość doświadczyła potworności dwóch wojen światowych, a po drugiej z nich z racji pochodzenia musiał opuścić „swój” Kluczbork i Górny Śląsk, to swymi dziełami wciąż świadczył o królestwie nie z tego świata. W Niemczech upiększał kolejne świątynie – w Ratyzbonie, Górnym Palatynacie, Górach Smreczynach, Schwarzwaldzie i Westfalii Południowej, a pod koniec życia namalował nawet obraz dla Kościoła misyjnego w Afryce Południowej. Statyczne postacie, przemyślana kompozycja, nastrój powagi, majestatu. Zrównoważona paleta barw i perfekcyjny warsztat malarski. A przy tym – przenikliwe spojrzenia przedstawianych osób, jakby spoza czasu i ziemskiej przestrzeni. Kontemplując dzieła Platzka, trudno się oprzeć wrażeniu, że dzięki swej twórczej działalności w przestrzeni sacrum już za życia zajrzał za zasłonę wieczności, i teraz sam zaprasza do mistycznej relacji z Bogiem, jedynym prawdziwym źródłem pokoju i światła. Autorka jest konserwatorem zabytków diecezji gliwickiej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy