Skutki gwałtownych burz, którym w wielu miejscach towarzyszyły opady gradu, odczuli mieszkańcy niemal całego województwa. Uszkodzonych zostało ponad 160 dachów, zalanych zostało wiele budynków i dróg. Do piątkowego rana strażacy odnotowali 640 zdarzeń związanych z pogodą.
"To była bardzo pracowita noc i wczorajszy wieczór dla strażaków, ale również niespokojna dla mieszkańców naszego regionu" - powiedziała w piątek dziennikarzom rzeczniczka śląskiej straży pożarnej mł. bryg. Aneta Gołębiowska.
W związku z frontem burzowym i gradobiciem najwięcej pracy strażacy mieli w powiatach gliwickim i będzińskim. W tym pierwszym były to głównie zalania dróg i posesji, a w drugim uszkodzenia dachów przez gradobicie.
"W sumie we wszystkich działaniach brało udział ponad 4 tys. strażaków Państwowej Straży Pożarnej i ochotniczych straży pożarnych" - powiedziała rzeczniczka.
Od czwartkowego wieczora mieszkańcy regionu, którzy w mediach społecznościowych dzielili się zdjęciami po gwałtownych burzach i opadach w woj. śląskim, donosili o niespotykanych przez nich wcześniej rozmiarach gradu, który spadł w niektórych częściach regionu, uszkadzając m.in. dachy, okna, samochody i uprawy. Lodowe kule miały wielkość kurzych jaj – opisywali.
Wskutek opadów zalanych zostało też i podtopionych wiele budynków i dróg. Np. w Gliwicach woda wdarła sie do izby przyjęć szpitala miejskiego, piwnicy w szkole oraz budynków DPS-u, policji i hali produkcyjnej jednej z firm. Także w Gliwicach na dk 44 obsunęła się pobliska hałda, a w Iłownicy w powiecie bielskim ruch na ul. Skoczowskiej utrudniła lawina błotna.
Po gwałtownej burzy, która przeszła w czwartek nad Częstochową, na Jasnej Górze, na wysokość ok. 10 cm, zalana została Kaplica Matki Bożej. Po sprawnej akcji strażaków woda została wypompowana i sytuacja została opanowana, nie doszło do żadnych poważnych zniszczeń – przekazało biuro prasowe sanktuarium.