– Ja bym się miała przejmować? Czym? – powtarza Maria Dylus, która 23 czerwca kończy 100 lat.
Maria Dylus od urodzenia związana jest z Zabrzem i Kościołem. Mimo podeszłego wieku mieszka sama, nie stosuje leków, ale ma już kłopot ze słuchem i wzrokiem. Od trzech lat nie wychodzi z domu, nawet do kościoła, mimo że bez modlitwy nie wyobraża sobie życia. – Na głupie myśli najlepszy jest Różaniec – uważa.
Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej?
Odśwież stronę
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się