W kościele św. Franciszka z Asyżu w Kaletach- -Miotku artystycznym wyrazem kultu Bożego Miłosierdzia jest pięknie zaaranżowana kaplica.
Faustyna Kowalska w Płocku 22 lutego 1931 r. usłyszała: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz”. Dziś wizerunek Jezusa Miłosiernego trafia do wielu świątyń. Zmiany wyglądu wnętrz sakralnych zawsze były znakiem, że Kościół to rzeczywistość żywa i dynamiczna. Aby nowy element wpisał się w istniejący wystrój naprawdę w pięknym stylu, trzeba za każdym razem podejść do tematu indywidualnie. W Kaletach-Miotku to się udało.
Przemyślana kompozycja
Obraz stał się tu inspiracją do stworzenia zupełnie nowego ołtarza bocznego. Projekt opracował architekt Ryszard Kopiec z Katowic, a zrealizował Piotr Kłosek ze Szczyrku. Proporcjami i detalem nawiązuje do drewnianych elementów wystroju i form architektonicznych wnętrza. Składa się z jednoosiowej nastawy z łukowym zwieńczeniem, osadzonej na wysokim cokole, ujętej parą żłobkowanych pilastrów. W centrum jest obraz „Jezu, ufam Tobie” i relikwiarz apostołki Bożego Miłosierdzia. Całość otacza srebrno-złoty ornament z róż i fiołków. Kwiaty wybrano nieprzypadkowo: w „Dzienniczku” (pkt 296) czytamy: „Życie moje nie jest monotonne i szare, ale jest urozmaicone jak ogród wonnymi kwiatami, że nie wiem wreszcie, który wpierw kwiat zerwać: czy lilię cierpień, czy różę miłości bliźniego, czy fiołek pokory”.
Promienie miłosierdzia
Ołtarz zlokalizowano w małej kaplicy pod chórem. Doświetlające tę przestrzeń okno wypełnia witraż św. Siostry Faustyny. Autor Ireneusz Franusik z Nakła Śl., oprócz typowych atrybutów: stroju zakonnego i „Dzienniczka”, w tle dodał promienie światła, które zgodnie z wizją świętej wytrysnęły z przebitego boku Jezusa. Jasny, blady oznacza wodę usprawiedliwiającą duszę, czerwony – krew, która jest życiem dusz. Ich barwne refleksy tworzą prawdziwie mistyczną aurę we wnętrzu kaplicy. Poświęcił ją przed trzema laty ks. proboszcz Antoni Swadźba w Niedzielę Bożego Miłosierdzia jako uwieńczenie trwającej od 2014 r. renowacji kościoła parafialnego przed konsekracją, której dokonał bp Jan Kopiec 13 października 2018 r.
Dopisać dalszy ciąg
Żyjemy w czasach swoistej „inwazji” wizerunków Pana Jezusa Miłosiernego do kościołów i kaplic. Niewątpliwie cieszy wielkie, oddolne pragnienie, by nigdzie nie zabrakło tego ważnego obrazu. Trzeba jednak z pokorą przyznać, że realizacje tych tęsknot nie zawsze należą do udanych. Przypadkowa lokalizacja, źle dobrane proporcje, czasem wątpliwej jakości kopia mogą sprawić, że końcowy efekt nie będzie dobry. By nie zakłócić harmonii istniejącego od lat wnętrza sakralnego, nowe elementy wystroju związane z kultem nie mogą być dziełem przypadku. Zawsze trzeba je zaprojektować, uwzględniając lokalne uwarunkowania. Przykład Miotka pokazuje, że przynosi to dobry owoc. Autorka jest konserwatorem zabytków diecezji gliwickiej.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się