Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

#doceniajnieoceniaj

Wystarczy krótki filmik wrzucony na Instagrama, a w nim kilka dobrych słów o drugiej osobie. Brzmi błaho, ale dla młodych ludzi to jak przejście boso po rozżarzonych węglach.

Oznaczana hasztagiem #doceniajnieoceniaj akcja, która tuż przed Wielkanocą zatoczyła w mediach społecznościowych szerokie kręgi, to kolejny owoc grup dzielenia powstających od niedawna w ramach działalności duszpasterstwa młodzieży Pełni Życia i niektórych parafialnych wspólnot, o czym pisaliśmy kilka tygodni temu. – Pomysł zrodził się ze spontanicznego natchnienia Ducha Świętego. Rozważaliśmy fragment Listu do Rzymian o tym, żeby nie potępiać bliźniego dlatego, że nie je mięsa. Wtedy przyszło mi na myśl hasło: doceniaj, nie oceniaj. Na moich kolegach i koleżankach z grupy wywarło to takie wrażenie, że stwierdzili, że trzeba posłać je dalej – opowiada Hania Szarek z Zabrza.

Widzisz człowieka czy przedmiot?

Na początku to miał być tylko tygodniowy challenge, czyli wyzwanie polegające na podjęciu starań, by w swoim życiu nie oceniać, a doceniać ludzi wokół. Jednak pomysł szybko rozprzestrzenił się na inne wspólnoty w mieście, a potem w młodzieżowych kręgach w całej diecezji i nawet daleko poza nią. Podobnie jak w przypadku innych internetowych wyzwań, których sporo w mediach społecznościowych, nominowane osoby nagrywają krótkie filmiki lub publikują posty z pozytywnym przesłaniem, dostrzegając dobro w drugim człowieku. Następnie do zrobienia tego samego zapraszani są kolejni użytkownicy, tak by akcja zyskiwała coraz większy zasięg. – Taka postawa jest bardzo ważna dla nastolatków, szczególnie w tych czasach. Młodzi ludzie żyją tym, co spotykają w internecie i ciągle porównują się do innych, dążąc do bycia idealnymi. Jednocześnie weszło nam bardzo w nawyk ocenianie drugiego człowieka przez pryzmat tego, jak go widzimy, jak wygląda, jak mówi, jak się zachowuje. Ale samo to nie świadczy o jego wartości. Często dajemy się zwieść pozorom i nie patrzymy już na bliźniego, lecz na przedmiot, który nam się podoba lub nie. Myślę, że to wielki problem naszego pokolenia, dlatego taka akcja kierowana do młodych jest niezwykle ważna – podkreśla Hania.

Życie prywatne, życie publiczne

Pytany o akcję ks. Marcin Paś, diecezjalny duszpasterz młodzieży, od razu zaznacza, że wielu dorosłych może nie rozumieć, dlaczego publikowanie filmików z pozytywnym przesłaniem jest dla nastolatków tak istotne i co jest w tym wyjątkowego. – Dzisiaj dla młodych ludzi dużym trudem jest wejście do jakiejś grupy, nie tylko w Kościele, z panicznej obawy przed oceną przez innych. Boją się pokazać swoją wiarę w internecie, boją się wrócić do wspólnoty młodzieżowej po udziale w protestach za aborcją, a w protestach brali udział, żeby nie stracić akceptacji wśród rówieśników… – wskazuje duszpasterz Pełnych Życia, który podchwycił pomysł i zaprosił do nagrania swoich filmików mniej lub bardziej znanych katolickich influencerów. Wyzwanie podjęli m.in. Marcin Gomułka z Początku Wieczności czy ekipa programu „Studio Raban”. Dlatego, jak przyznaje ks. Paś, poruszyło go bardzo żywe przyjęcie tej akcji wśród młodych, zwłaszcza że dla niektórych był to pierwszy raz, kiedy wypowiadali się w nagraniu w mediach społecznościowych, pokazując twarz i biorąc przed równolatkami odpowiedzialność za swoje słowa o chrześcijaństwie i wierze. – To bardzo rzadkie, bo młodzi boją się wyrazistości – przekonuje i uzasadnia, że na Instagramie rozpowszechnił się zwyczaj zakładania dwóch kont – jednego publicznego, „politycznie poprawnego” i odartego z większej ekspresji, gdzie nie da się nikomu nic zarzucić, oraz drugiego, dostępnego jedynie dla wąskiego grona najbliższych znajomych, na którym użytkownik pokazuje swoje prawdziwe życie i poglądy.

Bądź jak Jezus, nie faryzeusz

– Zamień ocenę na docenianie – to jest świetne. I bardzo się cieszę, że nie ja to wymyśliłem, ale że był to pomysł młodych, z którym zgadzam się i go popieram, bo dużo więcej dobra będzie się działo, kiedy w drugim człowieku najpierw będziemy potrafili zobaczyć pozytyw. Często, jak faryzeusze, od razu oceniamy drugiego. Niestety, taka postawa jest też widoczna w Kościele i empatycznym młodym ludziom może to przeszkadzać. Gdyby Pan Jezus od razu „skasował” Zacheusza na drzewie i powiedział mu, jak wygląda, to nie byłoby jego nawrócenia. Oczywiście, nasza wiara jest związana z oceną moralną i nie chodzi o to, żeby od tego odejść, ale żeby nie zaczynać spotkania z człowiekiem od przypinania mu łatki. Taki przykład daje młodym ludziom oparcie i pomaga pójść dalej – zaznacza ks. Paś. Pełnych Życia można śledzić na Instagramie: @pelni_zycia. A przez 10 kolejnych wtorków o 19.00 na kanale @pas.me.owce będzie można oglądać na żywo rozmowy ks. M. Pasia z psycholog Agnieszką Kozak nt. komunikacji bez agresji.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy