Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Zwycięzca śmierci

Rzeźba z kościoła Narodzenia NMP w Bojkowie, choć okaleczona przez czas, emanuje mocą Zmartwychwstania.

W każdym kościele parafialnym jest figura, która większość roku spędza ukryta w zakamarkach zakrystii. „Ożywa” dopiero w Wielkanoc: wyrusza na procesję rezurekcyjną, by potem do uroczystości Zesłania Ducha Świętego królować w prezbiterium. Chodzi oczywiście o Chrystusa Zmartwychwstałego.

Dzieło Österreicha

Reprezentantem tejże grupy jest rzeźba z Gliwic-Bojkowa.

To przedstawienie Zbawiciela jako Zwycięzcy, który pokonał śmierć, co podkreślają atrybuty: chorągiew i czerwony płaszcz, tryumfalny gest błogosławieństwa i znaki męki na dłoniach, stopach i sercu. Bojkowski zabytek został dodatkowo okaleczony przez czas: Chrystusowi brakuje prawej ręki, zniknął zwycięski sztandar. Mimo to dzieło znanego śląskiego rzeźbiarza doby baroku wciąż emanuje Bożą mocą i energią. Artysta wykonał je w II połowie XVIII w. dla kościoła Narodzenia NMP w Bojkowie, który wówczas podlegał władzy opactwa cystersów z Rud. Śląski Michał Anioł Johann Melchior Österreich tworzył na Górnym Śląsku od ok. 1725 r. Pracował głównie w kamieniu: zasłynął jako autor Kolumny Maryjnej w Raciborzu, pomnika św. Jana Nepomucena w Wodzisławiu Śl., Immaculaty na gliwickim ratuszu oraz rzeźb Archanioła Michała i św. Floriana na elewacji kościoła cystersów w Rudach, którym w ogóle zawdzięczamy obecność artysty na Górnym Śląsku (według historyka sztuki UŚ dr. Jerzego Gorzelika przybył tu w związku z organizowanym warsztatem klasztornym). W Rudach zrealizował też cztery monumentalne dzieła snycerskie do dziś obecne w świątyni – figury Mojżesza, Aarona, św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. Rzeźby Öster- reicha cechuje doskonała anatomia postaci. Zwłaszcza dłonie i stopy przedstawiał ze szczególnym pietyzmem, co dodawało wizerunkom dodatkowej ekspresji i niepowtarzalnego uroku. Jak w przypadku Chrystusa z Bojkowa.

Tułaczka

Dlaczego figura jest dziś w opactwie? Ma za sobą drogę pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji. Początki były stabilne: mimo zawieruch dziejowych figura towarzyszyła wiernym w Bojkowie do II połowy XX w. Niebezpieczny zakręt przyniosły szerzące się w wielu kościołach, niestety, zmiany wystroju wnętrz po Vaticanum II, niekoniecznie odzwierciedlające prawdziwe idee soborowe. W ramach tego typu „porządków” ofiarą padło wiele wartościowych ołtarzy przedsoborowych. Łatwo było też o zaginięcie innych elementów wyposażenia. Taki los stał się udziałem rzeźby Österreicha: przepadła bez śladu. Dopiero poszukiwania podjęte przez Kurię Diecezjalną w 2005 r. dały nieoczekiwany rezultat – odzyskano cenny zabytek, odnajdując go w prywatnej kolekcji we Wrocławiu. Z uwagi na jego stan i walory artystyczne zadecydowano, że nie wróci do funkcji kultowych. Po konserwacji zachowawczej w 2006 r., wykonanej przez Grażynę Szczerbińską z Torunia, obecnie jest eksponowany w Rudach.

Autorka jest konserwatorem zabytków diecezji gliwickiej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy