Boże Narodzenie na dawnych fotografiach – można powspominać przy nich, jak kiedyś wyglądały święta i przygotowania do nich.
Muzeum w Gliwicach postanowiło przypomnieć, jak kiedyś przeżywany był czas Adwentu i Bożego Narodzenia, sięgając po stare fotografie, które przechowuje w swoich zbiorach. W ostatnią przedświąteczną sobotę opowiedziała o nich Marta Witoń z działu edukacji w ramach grudniowego cyklu przygotowanego przez tę placówkę. Zdjęcia mają prawie sto lat, większość pochodzi z lat 30. ub. wieku.
– Widzimy na nich mieszkańców Górnego Śląska kultywujących najważniejsze tradycje związane z tym okresem, takie jak wieniec adwentowy, betlejka czy tzw. przejażdżki z Dzieciątkiem, inaczej nazywane chodzeniem z kolebką. Wiele z nich to tradycje, które już nie istnieją albo nie są kultywowane w takiej formie jak dawniej – wyjaśnia. Jedną z takich tradycji były, odbywające się 6 grudnia, pochody świętych Mikołajów. Mocno rozbudowane, bo szło ich kilku lub kilkunastu, a każdy wyposażony był w atrybuty nawiązujące do biskupstwa świętego z Myry. Towarzyszyły im różne postaci, m.in. parobek Ruprecht. Inną tutejszą tradycją były przejażdżki Dzieciątka, czyli dawne pochody kolędnicze, trwające od drugiego dnia świąt do 6 stycznia, w których kolędnicy, odwiedzając domy, nieśli żłóbek z figurką małego Pana Jezusa. Tu też pojawiały się postaci z lokalnego folkloru.
– Wśród pokazywanych przez nas fotografii znajdziemy np. klimatyczne zdjęcia ludzi kolędujących przy wieńcu adwentowym, który w naszym regionie jest mocnym symbolem tego czasu. Ten wieniec, towarzyszący rodzinie przez cały Adwent, na święta był wieszany na drzwiach, a częściej kładziony na stole albo podwieszany u sufitu – wyjaśnia. Na Śląsku świąteczne prezenty przynosi Dzieciątko, w innych regionach jest to Aniołek, Gwiazdka, Gwiazdor czy Dziadek Mróz. – Prawdopodobnie to tradycja przejęta z regionów słowacko-czeskich, gdzie w tym kontekście pojawia się właśnie Dzieciątko. A że Górny Śląsk ma silne związki kulturowe zwłaszcza z Czechami, to pewnie zwyczaj ten przywędrował do nas z tamtych stron – mówi Marta Witoń.
Zdjęcia mają różnych autorów. Najwięcej z nich zrobił Paul Schau, który w latach przedwojennych utrwalał ludzi i miejsca regionu. W czasie zajęć muzealnych można było je obejrzeć na specjalnie zaaranżowanej ekspozycji, dostępnej na platformie Twoja Wirtualna Wystawa. Można ją zwiedzać online w dowolnym czasie, oglądać zdjęcia w przybliżeniu, korzystać z opisów i tematycznej bibliografii. Warto, bo fotografie ze zbiorów muzeum zwykle nie są dostępne dla zwiedzających.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się