Akcja rozpoczęła się w Niedzielę Misyjną i potrwa do Trzech Króli. Liczy się każde 50 groszy.
Wolontariat Misyjny Salvator potrzebuje nowego busa na dojazdy do placówek europejskich i przemieszczanie się po kraju. Dzięki osobom, które „pomoc mają wpisaną w geny”, zamierza zebrać ponad 190 tys. złotych. „Busem docieramy do takich krajów jak Albania, Węgry, Rumunia, Ukraina, Bułgaria czy Białoruś. Przez 10 lat przejechał on 270 tys. km i – jak mówi pan Łukasz, nasz mechanik – jego dni są już policzone.
Dlatego nowy bus jest dla nas na wagę złota, a dokładnie na wagę pięćdziesięciogroszówek. Postanowiliśmy zebrać ich tyle, ile waży nowy pojazd. Dzięki niemu będziemy mogli dalej rozwozić dobro na wszystkie strony świata!” – apelują organizatorzy.
Doświadczenie w terenie
Dotychczasowym busem podróżowała m.in. Natalia Krawiec, która obecnie mieszka w Gliwicach, gdzie studiowała na Politechnice Śląskiej i jest współkoordynatorem akcji. – Do Wolontariatu Misyjnego Salvator należę od prawie 6 lat. W tym okresie wyjechałam dwukrotnie na misje krótkoterminowe do Rumunii – w 2015 i 2017 roku. Przez pierwszy okres organizowaliśmy tam zajęcia dla dzieci z ubogich rodzin, które nie mogły sobie pozwolić na wakacje, a następnie pracowaliśmy w ośrodku Caritas, w którym zajmowaliśmy się dziećmi dotkniętymi bardzo trudnymi sytuacjami w rodzinie. Doświadczenie misji mnie ukształtowało, zmieniło i wiele nauczyło – mówi. – Aby móc dalej realizować wiele z naszych działań i nie zawodzić ludzi, do których docieramy z pomocą, potrzebujemy nowego busa. Niestety, sami nie jesteśmy w stanie sfinansować tak dużego zakupu. Dlatego prosimy o wsparcie – podkreśla. Sprawa jest pilna, bo aktualnie używany peugeot expert coraz częściej się psuje. Potrafił na przykład odmówić posłuszeństwa tuż przed wyjazdem, a także w trasie.
Jak pomóc?
Bus waży 1,5 tony, a jedna pięćdziesięciogroszówka – 3,94 grama. Wyliczono, że 1,5 tony monet 50-groszowych pozwoli zebrać ponad 190 tys. zł. – Jeśli uda nam się zrealizować cel w całości, będziemy mogli kupić busa oraz zabezpieczyć środki na jego konserwację i eksploatację – wyjaśniają koordynatorzy. Do akcji WMS można włączyć się na różne sposoby, np. poprzez wpłatę pieniędzy na zrzutka.pl, dołączenie do facebookowego Misyjnego Bazarku czy udziału w challenge’u #busnawagezlota. Zbiórka potrwa do 6 stycznia, który jest Dniem Modlitwy i Pomocy Misjom.
Czym jest WMS?
Wolontariat Misyjny Sal- vator to grupa młodych ludzi skupiona przy zgromadzeniu salwatorianów. Wolontariusze WMS zajmują się popularyzacją zagadnień misyjnych, wolontariackich i charytatywnych, zaczynając od lokalnych społeczności. Do wyjazdów misyjnych przygotowują się podczas całorocznej formacji duchowej, a także na warsztatach i szkoleniach. Istotnym elementem jest także misja „tu i teraz”, która realizowana jest poprzez zaangażowanie w pomoc w różnych instytucjach edukacyjnych, hospicjach, szpitalach, parafiach i innych ośrodkach. W trakcie 10-letniej działalności ok. 480 wolontariuszy WMS posługiwało w 38 placówkach w 18 krajach świata, gdzie prowadzili liczne akcje pomocowe i edukacyjne. Wolontariuszką WMS była m.in. Helena Kmieć, absolwentka Politechniki Śląskiej, zamordowana w 2017 roku podczas misji w Boliwii. Strona wolontariatu: wms.sds.pl.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się