Pozwolili urodzić się swoim ciężko chorym dzieciom. Wzięli je z miłością w ramiona. – Za nic nie oddałabym tego, że mogłam pożegnać się z moim dzieckiem – mówiła „Gościowi” mama Ani, która żyła tylko 1,5 godziny.
Rodziców, którzy odrzucili propozycję aborcji swoich najciężej chorych dzieci, jest wielu. Od sześciu lat wspiera ich w tym niezwykłe stowarzyszenie: Śląskie Hospicjum Perinatalne. To niezwykła instytucja, prowadzona z potrzeby serca przez kilkoro zapaleńców, wychowanych w młodości przez Ruch Światło–Życie. Skrzyknęli się, żeby nieść pomoc rodzicom dzieci dotkniętych najcięższymi wadami. Te wady prawdopodobnie doprowadzą do śmierci maleństwa przed porodem albo wkrótce po nim.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści