Stefania i Jan Buchałowie, którzy uratowali Romana Polańskiego, oraz s. Zofia Szczygielska, która ukrywała żydowskie dzieci - zostali pośmiertnie uhonorowani za bohaterstwo w czasie II wojny światowej.
Uroczystość, w której wziął udział reżyser, odbyła się dziś w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich w Gliwicach. Troje bohaterów II wojny światowej zostało wyróżnionych tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
- Kiedy patrzymy na historie sprawiedliwych, nie widać między nimi wyraźnych podobieństw. Ale jedno mają wspólne, ochronili swoich żydowskich sąsiadów w czasach, gdy wrogość i obojętność były górą - powiedziała Tal Ben-Ari Yaalon, wiceambasador Izraela w Polsce.
Przypomniała, że w Polsce za udzielenie schronienia Żydom, Niemcy zabijali nie tylko tych, którzy pomagali, ale też całe ich rodziny.
Stefania i Jan Buchałowie mieszkali we wsi Wysoka, niedaleko Wadowic. Uboga rodzina z trojgiem małych dzieci, w drugiej połowie 1942 roku przyjęła do swojego domu 9-letniego chłopca, którego rodzice po likwidacji getta krakowskiego trafili do obozu. Opiekowali się nim jak własnym synem przez około 2 lata.
- Powracam myślą do Ludka, który miał wtedy 6 lat, i z którym spędzałem większość czasu u Buchałów. Było tam trudno, bieda była potworna, ale dzięki temu jestem tutaj dzisiaj - powiedział Roman Polański.
Dodał, że po wojnie dwukrotnie odwiedzał wieś, bezskutecznie szukając śladów rodziny, która go uratowała. - Dopiero niedawno dowiedziałem się, że w Polsce wciąż żyje wnuczek Buchałowej, która była osobą niesłychanie szlachetną, religijną, choć zupełnie innej religii niż chłopczyk, którego chroniła - powiedział reżyser.
W imieniu zmarłych dziadków medal i dyplom honorowy odebrał Stanisław Buchała, syn najmłodszego z ich trojga dzieci.
Jerzy Szczygielski i wiceambasador Izraela Tal Ben-Ari Yaalon. Jeremi Astaszow /Muzeum w GliwicachTrzecią uhonorowaną osobą jest s. Zofia Szczygielska, przełożona zakonu szarytek, która w klasztorze w Przeworsku uratowała dwie dziewczynki Esther Freilich i Rinę Glickman. Pierwsza przebywała w nim przez 2 lata, aż do wyzwolenia, druga kilka miesięcy. W klasztorze znalazło schronienie jeszcze co najmniej jedno żydowskie dziecko.
W odtworzonym w czasie spotkania nagraniu, Rina Glickman wspomina swój pobyt u sióstr i jak w środku nocy musiała uciekać z klasztoru przed Niemcami.
Wyróżnienie w imieniu nieżyjącej siostry zakonnej odebrał jej bratanek Jerzy Szczygielski. Na uroczystości obecne były też siostry ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo.
Uhonorowane dzisiaj osoby dołączyły do dużej grupy tych, którym Instytut Yad Vashem przyznał tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata za to, że z narażeniem własnego życia bezinteresownie ratowały Żydów z Zagłady. Do 1 stycznia 2020 roku tytułem tym wyróżniono 27 712 osób, w tym 7 112 Polaków.