Znani z mediów społecznościowych i popularni wśród młodych katolików małżonkowie poprowadzili pełne skupienia i refleksji spotkanie dla zaręczonych. Ale to nie były zwykłe nauki przedślubne. Przyjechali na nie ci, którzy naprawdę chcą czegoś więcej.
Potrzeba matką wynalazków… i duszpasterskich inicjatyw, można by rzec, bo tak właśnie było w przypadku weekendu narzeczeńskiego zorganizowanego przez Diecezjalne Duszpasterstwo Młodzieży „Pełni Życia”. Gdy spośród jego członków zaręczyło się kilka par, oddolnie zrodził się pomysł stworzenia okazji do pogłębionej formacji dla nich i innych narzeczonych. Przyszli małżonkowie spotkali się w pierwszą sobotę i niedzielę września w ośrodku Liturgicznej Służby Ołtarza w Nędzy koło Raciborza.
Zgromadziło się tam 11 par nie tylko z diecezji gliwickiej, ale też z różnych części Polski. Gośćmi weekendu byli Monika i Marcin Gomułkowie wraz z trójką swoich dzieci, znani jako Początek Wieczności, którzy prowadzili ogólne konferencje oraz spotkania w grupach męskich i żeńskich, a także Oliwia Adamowicz, prowadząca wraz z mężem Piotrem profil Podboje we Dwoje na Instagramie, która podzieliła się swoim świadectwem i animowała rozmowy grupowe. Wśród poruszanych zagadnień znalazły się takie tematy, jak pięć języków miłości, duchowość w małżeństwie czy rola męża i ojca oraz żony i matki. – Zorganizowaliśmy spotkanie z myślą o tym, żeby narzeczeni mogli oderwać się od tych wszystkich przygotowań związanych ze ślubem, jak wybór fotografa czy sali weselnej, a skupić się na tym, czym jest sakrament, pogłębić swoją relację i poznać innych narzeczonych, którzy są na podobnej drodze do małżeństwa – tłumaczy Agnieszka Korzuch z Pełnych Życia, a prywatnie młoda żona i mama, która wraz z mężem Maciejem była inicjatorką weekendu narzeczeńskiego.
Cenne doświadczenia
Jak zaznacza ks. Marcin Paś, diecezjalny duszpasterz młodzieży, formalnie nie był to kurs przedmałżeński, do którego odbycia zobowiązane są pary zawierające ślub w Kościele katolickim. – To raczej dzień skupienia i zagłębienie się w duchowość sakramentu, a także okazja do wymiany doświadczeń. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom młodych, którzy wkraczają już w etap narzeczeństwa i małżeństwa i chcą je dobrze przeżyć – podkreśla. Zauważa też, że zarówno Gomułkowie, jak i Adamowiczowie byli adresatami „Listu jedności”, z którym pod koniec maja przybyły do nich delegacje uczestników rekolekcji współorganizowanych przez Pełnych Życia. Teraz przyjechali z rewizytą. – Kursy przedmałżeńskie to jedno, ale fajnie, gdy oprócz tego można wziąć udział w czymś więcej. Są spotkania z ciekawymi osobami i jest okazja, żeby na luzie z nimi porozmawiać o tym, co jest dla nas ważne, a co niekoniecznie będzie poruszane na kursie, gdzie część osób przychodzi, bo musi, a nie dlatego, że chce – mówi Paulina, która uczestniczyła w spotkaniu ze swoim narzeczonym Karolem, z którym planują ślub na maj przyszłego roku. – Chciałam spędzić ten weekend z narzeczonym i z innymi osobami, pogłębić naszą relację i wymienić się doświadczeniami z prelegentami. To doskonała możliwość wartościowego spędzenia czasu, kiedy razem możemy też zbliżyć się do Pana Boga na adoracji, na co często nie mamy czasu w codziennym zabieganiu – dodaje.
Trud i piękno
– Narzeczeństwo jest etapem na drodze do małżeństwa, które nie jest celem, lecz środkiem. Celem jest spotkanie Boga. Uważamy, że najważniejsze jest to, żeby nie mylić tego środka z celem i żeby również w narzeczeństwie przyjąć pełnię miłości, jaką Bóg chce nam dawać, nawet przez nasze niedoskonałości – odpowiada Marcin Gomułka na pytanie o to, na czym najbardziej zależy im, żeby po tym weekendzie trafiło do narzeczonych i zostało z nimi na wieczność. – Myślę, że dla tych młodych ludzi dużą wartością było też to, że mogli spotkać całą naszą rodzinę. Były dzieci, były trudy i narzeczeni mogli je zobaczyć, i przyjąć prawdę o dorosłym życiu, które często nie jest łatwe, ale piękne – przekonuje. W zamyśle wydarzenie było jednorazowe, jednak niewykluczone, że w przyszłości odbędą się podobne spotkania, jeśli znowu będą na nie chętni. Z kolei dla tych, którzy dopiero szukają drugiej połówki, Pełni Życia chcą kontynuować speed dating, czyli szybkie randki – pierwsza odbyła się w Gliwicach w walentynki i cieszyła się dużym zainteresowaniem, kolejna planowana jest już wkrótce.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się