To właśnie prof. Pasyk zaprosił do Zabrza Zbigniewa Religę, który następnie przeprowadził tam w 1985 r. pierwszą w Polsce udaną transplantację serca. "Śp. Prof. Stanisław Pasyk pozostawił po sobie liczne grono doświadczonych kardiologów, tworząc zabrzańską szkołę kardiologii" - napisał w środę prof. Zembala.
Stanisław Pasyk urodził się 16 sierpnia 1931 r. w Zamieściu. Był absolwentem krakowskiej Akademii Medycznej, ukończył też studia podyplomowe na Uniwersytecie Harvarda. Od 1976 był wykładowcą ówczesnej Śląskiej Akademii Medycznej.
W roku akademickim 1983/84 ówczesny rektor Śląskiej Akademii Medycznej prof. Franciszek Kokot zaproponował prof. Stanisławowi Pasykowi zorganizowanie nowej placówki kardiologicznej w Zabrzu. Pasyk przyjął tę propozycję i stworzył od podstaw Wojewódzki Ośrodek Kardiologii w Zabrzu - obecnie Śląskie Centrum Chorób Serca.
W roku 1984 r. profesor Pasyk zaproponował prowadzenie Kliniki Kardiochirurgii w ramach WOK prof. Zbigniewowi Relidze, który rozpoczął budowę oddziału, przygotowując go do przeprowadzania najbardziej skomplikowanych w skali kraju operacji.
W 1986 r. wprowadzono powszechną dziś metodę leczenia zawałów, polegającą na wprowadzeniu do zamkniętego naczynia wieńcowego cewnika z balonikiem, aby je udrożnić. W 1987 r. prof. Stanisław Pasyk jako jeden z pierwszych lekarzy na świecie zdecydował o wprowadzeniu w Zabrzu - w oparciu o tę metodę - całodobowych dyżurów zawałowych, dzięki którym tysiące chorych zachowało życie i zdrowie.
Wielu wychowanków profesora to dzisiaj wybitni lekarze, kardiolodzy, profesorowie, kierownicy klinik i ordynatorzy. Za zasługi dla rozwoju medycyny w 1998 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Cieniem na ostatnim etapie jego życia zawodowego położyły się kłopoty z prawem. W 2002 r. "Rzeczpospolita" donosiła, że "prowadzi interesy wspólnie z gangsterami, a wystawiane przez niego zwolnienia lekarskie pozwalały bandytom unikać aresztowań". Z kolei "GW" opisywała zakończony wyrokiem skazującym proces dotyczący przedsiębiorstwa sadowniczego na Opolszczyźnie, w którym prof. Pasyk odpowiadał za działanie na szkodę spółki i wyprowadzanie z niej pieniędzy.