Chociaż w Kokotku zamiast uczestników rekolekcji przebywają osoby w kwarantannie, oblaci nie przestają ewangelizować nawet w czasach zarazy.
Oblackie Centrum Młodzieży NINIWA, które na co dzień organizuje różne wydarzenia religijne oraz gości grupy rekolekcyjne, obecnie działa jako zamknięty ośrodek kwarantanny. Od 22 kwietnia kierowane są tam na dwutygodniowy pobyt najczęściej osoby powracające z zagranicy. Aktualnie przebywa tam około 30 tymczasowych lokatorów.
Wśród wielu inicjatyw duszpasterskich i nie tylko, jakie trzeba było odwołać z powodu pandemii koronawirusa, o. Tomasz Maniura OMI, oblacki duszpasterz młodzieży i dyrektor centrum, wymienia m.in. rekolekcje dla młodzieży z diecezji gliwickiej, festiwal wypraw Together czy zawody sportowe Tour de Kokotek. Nie wyruszyły także wyprawy przygotowawcze przed rowerową i pieszą wyprawą NINIWA Team, które nie mają już szans, by odbyć się w zaplanowanej wcześniej formie.
Do nowej roli Oblackie Centrum Młodzieży zostało już na początku epidemii wskazane przez samorząd Lublińca, na co dyrekcja ośrodka chętnie się zgodziła, mając na uwadze dobro pracowników. Dzięki temu udało się bowiem zachować ciągłość pracy zatrudnionemu tam personelowi.
Jak opowiada o. Maniura, w związku z kwarantanną w ośrodku musiały zostać wprowadzone liczne rygorystyczne procedury. Kuchnia, w której przygotowywane jest jedzenie, musiała zostać odseparowana od reszty pomieszczeń i personelu. Również pracownicy działu czystości nie mogą mieć kontaktu z resztą załogi. Na bieżąco trzeba też dezynfekować też mnóstwo powierzchni.
Przyjmowana do ośrodka osoba po drodze do swojego pokoju nie może nawet dotykać klamek ani żadnych innych przedmiotów, a następnie nie opuszcza go przez twa tygodnie. Posiłki są dostarczane przed drzwi pokoju w jednorazowych pojemnikach, a śmieci w specjalnych workach odbiera pracownik w kombinezonie ochronnym.
- Jest dużo utrudnień, wszystko wymaga więcej czasu, pracy i ostrożności, ale funkcjonowanie centrum jest możliwe - zauważa o. Maniura.
Jednak wśród kwarantanny i licznych procedur, oblaci nie zapominają o głównym celu tego miejsca, czyli ewangelizacji. Wprawdzie w tej sytuacji zakwaterowane w ośrodku osoby nie przybyły do niego z własnej woli i z religijnych pobudek, ale każdy, kto tylko nie ma nic przeciwko temu, może czuć się duszpastersko zaopiekowany.
Aby milej spędzić czas izolacji, każdy "kwarantariusz" otrzymał książkę o wyprawach NINIWA Team. Z kolei w niedziele oblaci przed ośrodkiem aranżują polowy ołtarz, ustawiają nagłośnienie i odprawiają Mszę Świętą. Każdy, kto chce, może wyjść na balkon i w niej uczestniczyć.
- Większość osób uczestniczy w Mszy, a reakcje są bardzo pozytywne. Nikt tego nie krytykuje, dużo osób dziękuje za taką możliwość. Dla mnie jest to też okazja, by opowiedzieć o historii tego miejsca oraz o działaniach, jakie podejmujemy, np. o Festiwalu Życia czy naszych wyprawach.
Mimo trudnych warunków, oblatom i skupionej wokół nich młodzieży nie brakuje entuzjazmu i zapału do podejmowania kolejnych aktywności. Przez cały długi weekend majowy zaplanowany w Gdańsku zjazd NINIWY prowadzony był w formie zdalnej z Kokotka.
Jednocześnie coraz więcej młodych wolontariuszy tej wspólnoty pomaga w dwóch lublinieckich Domach Pomocy Społecznej, gdzie u pensjonariuszy wykryto zakażenie koronawirusem. Wolontariat tam rozpoczęli też ojcowie oblaci i salwatorianie.
Więcej o pracy trójki wolontariuszy, którzy jako pierwsi rozpoczęli służbę w DPS "Zameczek", pisaliśmy tutaj:
Oblatów z Kokotka i działalność ośrodka można wesprzeć w trudnym czasie pandemii. Szczegóły na stronie internetowej NINIWY.