Fabryka przygotowuje się do pracy, wprowadzane są dodatkowe zabezpieczenia.
Fabryki Opla w Gliwicach i Tychach wstrzymały produkcję samochodów i silników w drugiej połowie marca. Jak informuje firma, w okresie wstrzymania produkcji zakłady wdrożyły wzmocnione procedury zabezpieczeń sanitarnych.
- Zostały one stworzone i omówione wspólnie ze służbą medyczną, z udziałem strony społecznej. Wdrożone rozwiązania umożliwiają utrzymanie wysokiego poziomu ochrony zdrowia po wznowieniu działalności fabryki - poinformowała rzeczniczka obu zakładów Agnieszka Brania.
Obejmują one wszystkie obszary działalności: przemysłowy, administracyjny, badawczo-rozwojowy i komercyjny.
W obiektach przemysłowych są to m.in. pomiary temperatury ciała pracowników, noszenie okularów i masek ochronnych, zachowanie bezpiecznych odległości między pracownikami (również w strefach odpoczynku), wprowadzenie oznaczeń na posadzkach, wdrożenie zasady stale otwartych drzwi (z wyjątkiem drzwi przeciwpożarowych), aby wyeliminować konieczność używania klamek, częste czyszczenie narzędzi i powierzchni roboczych oraz czas "kwarantanny" dla części dostarczonych do zakładu.
Ograniczony też będzie kontakt między zmianami produkcyjnymi, aby uniknąć mijania się dużych grup osób. W gliwickiej fabryce pracuje blisko 2 tys. osób, w zakładzie w Tychach - około 800.
Termin uruchomienia produkcji nie jest jeszcze znany. Zawieszenie jej wynikało z konieczności ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa, a także zakłóceń w dostawach od głównych kooperantów i nagłego spadku popytu na międzynarodowych rynkach motoryzacyjnych.
W Gliwicach - według informacji PAP - dzienna produkcja przed zawieszeniem produkcji wynosiła średnio ok. 300-400 samochodów. Miesięczna przerwa w produkcji oznaczała ubytek rzędu kilku tysięcy aut.