O pomoc w jego ocaleniu zaapelowali okoliczni mieszkańcy. Obiekt był w fatalnym stanie technicznym, a dla lokalnego dziedzictwa ma ogromne znaczenie. W Wielki Piątek powiatowa konserwator zabytków dokonała oficjalnych odbiorów.
Misterium męki i zmartwychwstania Chrystusa jest czasem, gdy szczególnie wpatrujemy się w krzyż. Dzięki staraniom Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, pewien zabytkowy krzyż w tym mieście właśnie w Wielki Piątek odzyskał dawny blask.
Restauracja zabytku trwała wiele miesięcy i pochłonęła ok. 50 tys. zł, które na ten cel wyłożyła z własnych środków ta organizacja, zarządzająca dwoma obiektami światowego dziedzictwa UNESCO - Zabytkową Kopalnią Srebra i Sztolnią Czarnego Pstrąga.
Przydrożny, murowany krzyż zwany gwareckim, pochodzi z 1878 r. Jego lokalizacja jest nieprzypadkowa. Posadowiono go bowiem przy ul. Górniczej, czyli na trasie, którą gwarkowie chodzili codziennie na kopalnianą szychtę w rejonie tzw. Lyszcza, miejsca wydobycia galeny srebronośnej już od szesnastego stulecia.
- Ratowanie zbytków to jeden z naszych celów statutowych, robimy to od ponad 65 lat, to nasz obowiązek, aby dziedzictwo materialne, a także niematerialne przetrwało, to dar dla kolejnych pokoleń - mówi Zbigniew Pawlak, przewodniczący zarządu SMZT i dodaje, że kilka lat temu działania organizacji docenił Senat RP, przyznając jej prestiżowy tytuł Strażnika Dziedzictwa. Mało która instytucja może się pochwalić takim trofeum.
Wszystko zaczęło się kilka lat temu, gdy do stowarzyszenia zgłosili się mieszkańcy ul. Górniczej, zatroskani stanem technicznym zabytkowego krzyża. Ówczesny zarząd podjął jednogłośnie decyzję, by obiekt za wszelką cenę ocalić i odrestaurować, dla ochrony dziedzictwa materialnego i niematerialnego miasta gwarków. W tym celu rozpoczęły się rozmowy z właścicielami działki, na której posadowiony jest krzyż.
- Na szczęście właściciele mieli dużą świadomość co do wartości historycznej tego krzyża i nie trzeba ich było długo przekonywać, że należy w tej sprawie zadziałać - wspomina wyznaczony do rozmów architekt Waldemar Musioł. Obie strony szybko doszły do porozumienia i w sierpniu 2018 r. właściciele działki o powierzchni zaledwie kilku metrów kw. przekazali ją w formie darowizny.