"Kanalizacja to nie śmietnik" - pod takim hasłem za kilkanaście dni ruszy kampania przygotowana przez Stowarzyszenie Wodociągowców Województwa Śląskiego. Pracownicy zwracają uwagę, że do oczyszczalni dopływają rzeczy, które powinny być wyrzucone do kosza a nie do odpływu.
Szmaty, rajstopy, materiały higieniczne, resztki jedzenia, a nawet mopy - wyławiają codziennie ze studzienek pracownicy wodociągów. - Zbigniew Trepiak, kierownik zmiany oczyszczalni Gigablok w Katowicach mówi, że niewiele przedmiotów potrafi wywołać jego zdziwienie:
Agnieszka Jaszkaniec z Katowickich Wodociągów wskazuje, że z roku na rok sytuacja nie ulega poprawie i przytacza konkretne liczby:
A dlaczego śmieci trafiają do kanalizacji?
Za kilkanaście dni ruszają oni z kampanią, która ma uzmysławiać, że "Kanalizacja to nie śmietnik". Będzie ona skierowana przede wszystkim do dzieci. - Tłumaczy Ewa Stępniewicz, rzecznik Stowarzyszenia Wodociągowców Województwa Śląskiego:
Jak przyznają śląscy wodociągowcy, w kanałach wciąż pływa ogromna ilość resztek jedzenia, materiałów higienicznych i różnego rodzaju śmieci. Koszty za ich usuwanie przekładają się również na opłatę za odprowadzanie i oczyszczanie ścieków - jaką płacą mieszkańcy.
Rusza kampania "Kanalizacja to nie śmietnik" Marcin Iciek / Radio eM