Ojciec Maciej Adamczewski, kamilianin, który zmarł nagle w wieku 47 lat, został pochowany na cmentarzu w Taciszowie, gdzie rozpoczynał swoją zakonną drogę życia.
Mszy i liturgii pogrzebowej w kościele przewodniczył o. Mirosław Szwajnoch MI, prowincjał Zakonu Kamilianów Posługujących Chorym w Polsce.
We wspólnej modlitwie uczestniczyła rodzina, współbracia kamilianie z różnych miejsc, kapłani archidiecezji warszawskiej, warszawsko-praskiej, poznańskiej oraz diecezji gliwickiej i sosnowieckiej, a także przyjaciele i współpracownicy z miejsc, gdzie o. Maciej posługiwał.
Kazanie wygłosił o. Ireneusz Sajewicz, radny prowincjalny i kolega kursowy Zmarłego. Rozpoczął je od przeczytania słów "Exultetu" z Wigilii Paschalnej.
- To, co może rozproszyć mroki takiej właśnie chwili, to jest Chrystus Pan Zmartwychwstały – mówił. - Nie ma majestatu śmierci. Śmierć jest tylko bramą. To jest majestat życia, które się zmienia i my doskonale wiemy, czujemy to w sobie - zauważył.
Ojciec Sajewicz przypomniał drogę życia zmarłego współbrata, która w zakonie zaczęła się w 1994 roku, właśnie w Taciszowie. Zwrócił uwagę na łaskę, którą otrzymał on pod koniec życia. Parę dni przed śmiercią wrócił z rekolekcji bardzo spokojny, bardzo szczęśliwy, a gdy trafił do szpitala, należącego do bliźniaczego kamilianom zakonu bonifratrów, spotkał tam zakonnika, który udzielił mu sakramentu chorych i który go wyspowiadał.
Kazanie o. Ireneusza Sajewicza:
Pod koniec liturgii w kościele ks. Krystian Worbs, dziekan dekanatu pławniowickiego, odczytał list kondolencyjny biskupa gliwickiego Jana Kopca, skierowany do prowincjała kamilianów.
O. Mirosław Szwajnoch MI podczas liturgii pogrzebowej w kościele w Taciszowie. Klaudia Cwołek /Foto Gość- Ostatnio, może dwa tygodnie temu, rozmawialiśmy ponad godzinę – mówił prowincjał, wspominając o. Macieja, którego znał od początku jego zakonnego życia. – Powiedział mi, że czuje się zmęczony, że chciałby trochę odpocząć. Że - niby można powiedzieć - nie tak wiele wykonuje, bo mógłby robić więcej, ale tak ogólnie potrzebuje troszeczkę się zdystansować od tego wszystkiego. Potrzebuje innej perspektywy, żeby na to swoje powołanie i kapłańskie życie inaczej spojrzeć, jeszcze bardziej dojrzale. I taki zbieg okoliczności sprawił, że na to wszystko patrzy z tej innej perspektywy – zauważył.
Słowo o. Mirosława Szwajnocha:
Ceremonie na cmentarzu prowadził o. Andrzej Chorążykiewicz MI, dyrektor kamiliańskiego DPS-u w Zabrzu. Klaudia Cwołek /Foto GośćPo Mszy w kościele trumna z ciałem Zmarłego została odprowadzona na cmentarz, gdzie modlitwom przewodniczył o. Andrzej Chorążykiewicz, dyrektor kamiliańskiego DPS-u w Zabrzu, w którym o. Maciej pracował wiele lat.
Słowo o. Andrzeja Chorążykiewicza: