Przed Dniem Solidarności z Kościołem Prześladowanym modlili się za kraje, gdzie wiara oznacza też zagrożenie i cierpienie.
Ekumeniczna modlitwa odbyła się w Centrum Edukacyjnym im. Jana Pawła II. Przedstawiciele różnych wspólnot przybliżali najpierw sytuację w krajach, gdzie chrześcijanie są najbardziej prześladowani. A potem wszyscy powierzali ich Panu Bogu.
- On zaprasza nas, żeby nasze serca były blisko Jego serca, bo dzięki temu są wrażliwe na to, co się dzieje. Nie możemy nie odpowiedzieć na wołanie Pana Boga o to, żebyśmy stanęli razem i modlili się za tych, którzy czasem oddają swoje życie ze względu na Jezusa - powiedział Stefan Mitas z Inicjatywy Missio, która zorganizowała spotkanie razem z Open Doors, parafią ewangelicko-augsburską i Kościołem zielonoświątkowym oraz katolickimi wspólnotami Szekinah i Samarytanie.
Zwykle kiedy mówimy o prześladowaniach wyznawców Chrystusa padają liczby uzmysławiające nam ich skalę. Jak informuje międzynarodowa organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie, rocznie za wiarę ginie 105 tysięcy chrześcijan. To znaczy, że statystycznie co 5 minut. 200 milionów jest brutalnie prześladowanych, a 350 milionów poddawanych różnym formom dyskryminacji.
Te liczby robią wrażenie, a jeszcze bardziej poruszają, kiedy słuchamy świadectw tych, których te statystyki dotyczą. Przedstawiciel Open Doors, międzynarodowej i międzywyznaniowej organizacji pomagającej prześladowanym, opowiadał w Gliwicach o sytuacji w Korei Północnej.
- To państwo, odkąd istnieje, zajmuje pierwszą pozycję na indeksie prześladowań. To miejsce, gdzie chrześcijanie są najbardziej prześladowani, a kult jednostki został doprowadzony do perfekcji. Gdzie Kościół żyje, ale w pełnej konspiracji, w podziemiu - powiedział.