Zygmunt Frankiewicz, od prawie 26 lat prezydent Gliwic, przedstawił powody swojej decyzji kandydowania do parlamentu.
W liście do mieszkańców, opublikowanym na fb, wyjaśnia, że „w aktualnej sytuacji politycznej coraz mniej zależy od nas, a dalszy rozwój Gliwic i wielu innych polskich miast i wsi jest coraz bardziej zagrożony przez działania partii, która uważa, że tylko ona powinna decydować o wszystkim w kraju”.
Zauważa w nim, że od 4 lat rząd Prawa i Sprawiedliwości ogranicza kompetencję i dochody samorządów, przy jednoczesnym spychaniu na nie problemów, z którymi sobie nie radzi. Jako przykład podaje szpitale, które powinny być finansowane przez państwo (NFZ), a ich rosnące długi muszą płacić samorządy.
„Uważam, że kolejne 4 lata takich rządów będą oznaczały koniec polskiej samorządności. Dalsze odbieranie pieniędzy i możliwości działania doprowadzi do tego, że burmistrzowie i prezydenci miast będą wyłącznie administrować i wykonywać polityczne polecenia z Warszawy. Nie godzę się z tym i nie zamierzam bezczynnie patrzeć, jak kawałek po kawałku zabiera się społecznościom lokalnym możliwość decydowania o najważniejszych dla nich sprawach” – pisze prezydent.
W liście prezydent przedstawia także osiągnięcia gliwickiego samorządu i problemy do rozwiązania na szczeblu państwowym, a także swój stosunek do partyjnej polityki.
„Zdecydowałem się kandydować z listy Koalicji Obywatelskiej, ale nie znaczy to, że zapisałem się do partii politycznej. Przez wiele ostatnich miesięcy wraz z innymi prezydentami miast oraz osobami z różnych środowisk pracowaliśmy nad projektem wspólnej listy do Senatu, tak aby do wyższej izby parlamentu trafili ludzie, którzy będą w nim autentycznie pracować dla dobra naszego kraju, a nie posłusznie wykonywać polecenia tego, czy innego szefa partii. Wiele wskazuje na to, że ten plan się powiedzie” - wyjaśnia.
Wybór Zygmunta Frankiewicza na senatora oznaczać będzie koniec jego funkcji prezydenta Gliwic.
„Chcę Państwa zapewnić, że przyszłość naszego miasta i jego dalszy rozwój są dla mnie bardzo ważne. W Gliwicach dalej będzie funkcjonować wybrana w ubiegłym roku Rada Miasta, która z pewnością będzie gwarantem stabilności naszego samorządu. Poza tym przez lata mojej pracy nigdy nie zarządzałem jednoosobowo. W Gliwicach zostanie zgrany i kompetentny zespół ludzi, który, jeśli tylko obdarzycie ich Państwo zaufaniem, będzie dalej dbał o dobro naszego miasta” - czytamy.