„Czuj się jak u siebie w domu” – mogą przeczytać pielgrzymi zatrzymujący się tu na nocleg.
Alberga z czterema miejscami do spania powstała niedawno na placu obok probostwa w Toszku, w dawnych zabudowaniach gospodarczych. Jest to miejsce, gdzie darmowy nocleg mogą otrzymać pielgrzymi, którzy idą Drogą św. Jakuba – Camino de Santiago.
– Pomysł zrodził się mniej więcej trzy lata temu, gdy odżył ruch pielgrzymkowy na naszym szlaku Via Regia w Toszku – mówi ks. Sebastian Bensz, proboszcz parafii. – Tylko w jednym tygodniu przed poświęceniem albergi pod koniec lipca do moich drzwi zapukało kilku pielgrzymów. Zwykle przechodzą tędy osoby, które idą lokalnym odcinkiem szlaku, ale zdarzają się też tacy, którzy są w drodze przez kilka miesięcy aż do Santiago de Compostela. Na przykład w zeszłym roku dzień przed Wigilią przyszedł Niemiec, który wybrał okrężną drogę, bo chciał odwiedzić także Oświęcim i Kraków. Ostatnio byli u nas ojciec duchowny z seminarium diecezji lubaczowskiej, który szedł w intencji powołań, moderator oazy z Katowic, trzej nowicjusze franciszkańscy oraz dwóch kapucynów, którzy wybrali się z Krakowa na odpust na Górze Świętej Anny, a potem chcieli, już samochodem, dotrzeć na Przystanek Jezus – wymienia.
Taka różnorodność i liczba osób może zaskakiwać, a to pewnie i tak nie wszyscy, którzy tędy przechodzą, bo nie wszyscy się tu zatrzymują.
– U nas krzyżują się dwa szlaki Camino – średniowieczna Via Regia i współcześnie wyznaczona droga śląsko-morawska. Jednym z najpopularniejszych odcinków Via Regia jest trasa Kraków–Zgorzelec – po drodze pielgrzymi idą przez Piekary, Toszek, Górę Świętej Anny w kierunku Wrocławia. Ten szlak łączy się w Niemczech z innym szlakiem, który prowadzi z kolei przez Francję do Santiago de Compostela – tłumaczy ks. Bensz, który sam też jest entuzjastą Camino. Ma za sobą pielgrzymowanie do grobu św. Jakuba w Hiszpanii, gdzie doszedł w 2011 r. szlakiem francuskim wraz z przyjaciółmi, m.in. ks. Henrykiem Bardoszem. Z tamtej drogi przywiózł różne pamiątki, które teraz stały się częścią wystroju toszeckiej albergi. – Na Camino jeszcze wrócę – zapewnia.
– Tymczasem tu, na miejscu, co roku przechodzimy parafialnie ponad 20-kilometrowy fragment szlaku, idąc na Górę Świętej Anny. W Toszku jest zresztą grupa ludzi, którzy są związani z Górnośląskim Klubem Przyjaciół Camino. Oni również zaangażowali się w przygotowanie albergi – podkreśla. Zrealizowanie tego pomysłu kosztowało 50 tys. zł i okazało się możliwe dzięki pracy i zaangażowaniu wielu osób i instytucji, m.in. parafii, Urzędu Miejskiego i Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Toszeckiej. Pieniądze unijne pozyskano z Urzędu Marszałkowskiego. Żeby zatrzymać się na nocleg w alberdze, nie trzeba wcześniej się zgłosić, ale można to zrobić. Na pielgrzymów czekają jedna sala z piętrowymi łóżkami, w pełni wyposażony aneks kuchenny i łazienka. A także dowcipnie zredagowany regulamin, esencja tutejszej gościnności.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się